Reklama

Znów organy zagrały przecudnym dźwiękiem

02/11/2018 09:01
Po 111 latach uświetniania muzyką sprawowanych mszy świętych w kolegiacie św. Mikołaja, organy zamilkły. Należało wykonać ich generalny remont. Prowadził je Andrzej Guziak organmistrz z Kościeliska w Zakopanem. Zakończył 22 października br. po 15 miesiącach żmudnych prac.


Przygotowując organy kolegiaty św. Mikołaja do remontu, ekipa organmistrza Andrzeja Guziaka rozebrała je na części. Za główny cel postawił sobie podniesienie walorów artystycznych instrument, z naciskiem na intonację głosów. Są dopracowywane zgodnie z założeniami estetycznymi epoki i dostosowywane do akustyki wnętrza kolegiaty.

Czwarty instrument


Organy zainstalowane w kolegiacie, w 1906 r. są czwartym instrumentem jakie posiadała kolegiata. I grały przez ponad sto lat. Od ostatniego pobieżnego przeglądu, który spowodował ks.dr Andrzej Zapart minęło 15 lat. W 2017 r. rozpoczęto kolejny remont. Tym razem generalny, bowiem żaden inny już nie dawał gwarancji rzetelnego naprawienia niedomagań, poprawienia niedostatków.

Ksiądz Andrzej Zapart mówił nam, że stan organów jest po prostu zły. Zdecydowaliśmy się przeprowadzić remont, bo niemal z każdą chwilą ich walor się pogarszał. Niektóre elementy ruchome po prostu się wypracowały, piszczałki rozstroiły, przestały działać. A wiele części drewnianych zjadły korniki.

Marek Samsonowski, organista kolegiacki wspominał: Tak się zdarzało, że nacisnąłem jakiś klawisz, a dźwięk słychać było z opóźnieniem. W zasadzie takie "granie" doprowadza do furii. Niektóre piszczałki, rzec można, wydawały głos daleki od pierwotnego. Mają wypracowane wloty powietrza przez wiekowe używanie.

Robaki zjadły drewno, organy zamilkły


Podczas przygotowania do remontu, demontażu elementów, z wnętrza szafy organowej i innych części sypał się pył. Robaki miały doskonałe warunki egzystowania. Ich "stołówka", czyli wszelkie drewniane części instrumentu były trudno dostępne dla ludzi. Dlatego mieli wielkie kłopoty z pozbyciem się robactwa.

W 1932 r. konecki instrument był częściowo remontowany. Kolejny przegląd prowadzono w 1942 r. Następny w 1947 r. Stefan Krukowski z Piotrkowa Trybunalskiego zamontował napęd elektryczny dmuchawy. Kolejne naprawy niektórych elementów odbywały się w 1962 r. Ostatni z poważniejszych remontów prowadzony był w 2002 r.

Generalny remont


Od sierpnia 2017 r. generalny remont instrumentu prowadzi organmistrz Andrzej Guziak z Kościeliska w Zakopanem. Przed nami odkrył tajemnice koneckich organów, zwanych "królem instrumentów". Mówi, że każdy głos ma inną budowę, co rzutuje na charakter dźwięku. Dla przykładu, jeden imituje flet, inny wiolonczelę, kolejny trąbkę, klarnet, itd. Steruje się nimi, dobiera, grupuje za pomocą registrów. I wtedy powstaje bogactwo dźwięków.

Musieliśmy rozmontować instrument. Drewniane elementy zostały nasycone środkiem owadobójczym. Ubytki uzupełnione. Wymieniliśmy skórzane pokrycie miecha i mieszki, bo były w katastrofalnym stanie. Generalną renowację przeszła szafa organową. Zyskała nowa barwę, dostosowaną do kolorytu ołtarzy kolegiackich. Niektóre zostały wytłumione, by nie tworzył się fałszywy dźwięk.

Setki piszczałek


Na chórze organowym kolegiaty w Końskich pracuje pan Andrzej Guziak z pomocnikiem. Na podłodze porozkładane różnego rodzaju narzędzia. Właściwie to nie ma gdzie nogi postawić, by czegoś nie uszkodzić. Andrzej Guziak mówi nam, że organy posiadają 864 piszczałki. Najmniejsza ma 5 milimetrów, a największa 5 i pół metra długości. Piszczałki, zwłaszcza dużych rozmiarów, które w przeszłości były naprawiane, prawdopodobnie przez nieuwagę ówczesnych fachowców, odkształciły się od pierwotnego kształtu. I wydawały fałszywy dźwięk. Wszelkie tego typu zniszczenia musieliśmy naprawiać. Mówiąc wprost prostować młotkiem na kowadle. Następnie czyścić wewnątrz i na zewnątrz. Wreszcie pomalować i ustawić na odpowiednim miejscu.

Restauracji wymagał kontuar. Klawiatura została wymyta, prezentuje się jak nowa. Zamontowaliśmy nowe tablice registrowe i co ważne, uporządkowaliśmy kolejność registrów. Gruntownie naprawiliśmy urządzenia sterujące kontuaru i całego instrumentu. Na prośbę księdza proboszcza Andrzeja Zaparta zamontujemy specjalistyczne oświetlenie organów i chóru.

Tony dawnej świetności


22 października br. wszystkie części instrumentu zostały zmontowane, zestrojone. Bo, jak czytamy na stronie internetowej: organmistrz Andrzej Guziak jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach. Ukończył ją w klasie organów prof. Juliana Gembalskiego. Wybitny muzyk, organista dwukrotnie reprezentował Podhale w trakcie mszy odprawianych przez Ojca Świętego Jana Pawła II; pod Wielką Krokwią oraz w Sanktuarium M. B. Fatimskiej podczas jego pielgrzymki w 1997 r.

I po części dlatego ksiądz Andrzej Zapart wybrał znakomitego fachowca, by organy kolegiackie przywrócił do dawnej świetności. Ta sama firma wyremontowała organy w kościele pw. Piotra i Pawła w Radoszycach. Brzmienie zadziwia wiernych czystą barwą. W kolegiacie również usłyszymy nowe brzmienie starych organów.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do