Około godziny 5.40 w Mninie na drodze powiatowej Łopuszno - Przedbórz znaleziono zwłoki 56-letniego mężczyzny. Według policji, został przejechany przez samochód. Kierowca odjechał nie udzielając pomocy poszkodowanemu. W wyniku obrażeń głowy mężczyzna zmarł.
W poniedziałek 23 lutego około godziny 5.20 do sklepu w Mninie, przyjechał samochód z artykułami spożywczymi. Jego kierowca dostarczył pieczywo, wtedy w sklepie widział 56-letniego mężczyznę. Zwrócił na siebie uwagę, bo był jednym z pierwszych klientów. Kierowca dostawczaka rozładował chleb i pojechał do kolejnego sklepu. Gdy kilkanaście minut później wracał tą samą trasą na zakręcie drogi, na jezdni zobaczył leżącego 56-latka. Był poturbowany. Natychmiast powiadomił policję. Prawdopodobnie do przejechania mężczyzny musiało dojść nieco wcześniej, bowiem około godziny 5.40 ktoś zatelefonował do Komendy Powiatowej Policji w Końskich i o tym tragicznym zdarzeniu powiadomił oficera dyżurnego. Przybyło pogotowie ratunkowe. Na nic zdały się wszelkie próby reanimacji. Mężczyzna nie żył. Na jego ciele i ubraniu widoczne były ślady bieżnika opon samochodowych.
Autopsja wyjaśni
- Do Mnina przybyła pani prokurator z Prokuratury Rejonowej we Włoszczowie (tej podlega gmina Słupia), która zarządziła przetransportowanie zwłok do prosektorium, gdzie będzie przeprowadzona sekcja. Przypuszczać należy, że wówczas poznamy, co było bezpośrednią i pośrednią przyczyną śmierci 56- latka - mów Iza Supernat - oficer prasowy komendanta powiatowego policji. - Nie ulega wątpliwości, że mężczyzna został przejechany. Należy zadać pytanie czy poszkodowany z nieznanych powodów sam się przewrócił, a gdy leżał na jezdni zza zakrętu wypadło auto i go przejechało? Czy było zupełnie inaczej - dodaje.
Sprawca zatrzymany
Kilka godzin po tym śmiertelnym zdarzeniu koneccy policjanci ustalili sprawcę tragedii. To 37 -letni kierowca osobowego busa, mieszkaniec gminy Radoszyce. Z przesłuchania wynika, że kierowca odbywał tego dnia pierwszy kurs. Jechał po pasażerów i w Mninie doszło do tragedii. Jak wynika z postępowania, kierujący mercedesem busem 37 –letni mężczyzna nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie zachował szczególnej ostrożności obserwacji drogi przed pojazdem. Najechał na leżącego na jezdni mężczyznę, spowodował obrażenia głowy, a w ich następstwie śmierć 56-latka. Po czym zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając poszkodowanemu pomocy.
Poręczenie i dozór
Następnego dnia we wtorek, 24 lutego podejrzany pojawił się w Prokuraturze Rejonowej we Włoszczowie. Tu po przesłuchaniu prokurator przedstawił mu zarzuty z art. 177 § 1 kk - Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powoduje nieumyślnie wypadek, podlega karze pozbawienia wolności. Sprawę będzie orzekał sąd i oceni kompleksowo zachowanie kierowcy busa, łącznie z ucieczką z miejsca zdarzenia. Do momentu rozprawy, wobec sprawcy wypadku prokurator zastosował poręczenie majątkowe – 3.000 złotych, dozór policji – dwa razy w tygodniu ma się meldować w KPP Końskie.
Komentarze opinie