Mieszkańcy zobaczyli, że na podjeździe do strażnicy OSP leży sarna. Obawiając się, że sarna może być zarażona jakąś chorobą, poinformowali stąporkowskich policjantów o zwierzęciu.
Zanim funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Stąporkowie dotarli do Wólki Zychowej, za Niekłaniem, w tym czasie mieszkańcy wsi obserwowali zwierzę, które leżało i leżało. Mało co się poruszało, więc niektórzy uznali, że zabite lub mocno poranione. W dodatku nigdy w tym miejscu, między zabudowaniami nie było sarny.
Wreszcie na drodze pojawili się policjanci. Wysiedli z radiowozu. Ludzie pokazali, gdzie leżą zwłoki zwierzęcia. Stróże prawa podeszli w stronę remizy. W tym momencie sarna zerwała się na nogi i pognała za stodoły, a potem do lasu. To było natychmiastowe uzdrowienie – mówi nam sierżant Marta Przygodzka, oficer prasowy KP KPP.
Komentarze opinie