
Wczoraj około godziny 19.00, policjanci koneccy otrzymali niepokojące zgłoszenie, że po wodzie zalewu w Sielpi dryfuje dmuchany materac. Wszystko wskazywało na to, że ktoś z materaca spadł do wody i utopił się.
Informacja postawiła w stan gotowości służby ratownicze – mówi nam st. sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy koneckich policjantów.- Policjanci ustalali szczegóły i okoliczności tego zdarzenia. Okazało się, że materac dmuchany był uszkodzony i dryfował po zalewie w Sielpi. Świadkowie nie widzieli przy materacu nikogo, a tym bardziej osoby, która wzywałaby pomocy.
Poszukiwania
Po godzinie 19.00, do Sielpi do prowadzenia akcji ratownictwa wodnego przybyły dwa zastępy JRG Końskie wyposażone w łodzie motorowe, OSP KSRG Wilczkowice z motorówka, OSP KSRG Ruda Maleniecka z łodzią z silnikiem oraz policję z Nietatowego Zespoły Policji Wodnej w Sielpi z łodzią patrolową. Policjanci, strażacy i ratownicy wodni sprawdzili zalew w Sielpi. Nikt z ośrodków wczasowych nie zgłaszał zaginięcia osoby. Wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z fałszywym alarmem. Mimo wszystko każde tego typu zgłoszenie jest przez służby wnikliwie weryfikowane – podsumowała st. sierż. Marta Przygodzka. Należy dodać, że w tegoroczne wakacje w Sielpi śmierć w wyniku utonięcia i podtopienia poniosło trzech młodych ludzi.
MAK
Fot. Straż Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie