Podczas kopania kanału pod kabel internetowy natrafiono na pocisk granatnika z II wojny światowej. W szkole zarządzono ewakuację. Policjanci pilnowali niewybuchu. Saperzy go zabrali.
Kanał na ułożenie kabla internetowego koparka drążyła kilkanaście ok.30 metrów od szkoły w Grabkowie. Operator koparki zauważył pocisk, gdy łyżka maszyny wydobyła go na wierzch. Zawiadomił dyrektora szkoły. Ten o znalezisku poinformował koneckich policjantów, a sam zarządził ewakuację z budynku szkoły uczniów, personelu pedagogicznego i pomocniczego. W sumie 73 osoby sprawnie szkołę opuściły.
Przybyli policjanci, którzy stwierdzili, że niewybuch jest pociskiem granatnika o kalibrze 66 mmm i długości 50 cm. Policjanci zagrodzili teren z pociskiem wystającym z ziemi. Pilnował go sierż.szt.Łukasz Loranty, z koneckiej policji. Powiadomiono patrol rozminowania z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach – mówił st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy KOPP Końskie.
Przyjechał zastęp JRG dowodzony przez st. kpt. Michała Krzeszowskiego. Strażacy udali się na boisko szkolne, na którym znajdowali się ewakuowani uczniowie wraz z nauczycielami. Prowadzili rozmowy z uczniami i nauczycielami. Dyrektor placówki odwołał zajęcia w dniu dzisiejszym oraz zadzwonił po autobus szkolny, który odwiózł dzieci do miejsc zamieszkania.
Następnie z dwóch posesji, znajdujących się najbliżej miejsca zdarzenia ewakuowano 6 mieszkańców tj. 5 osób dorosłych i jedno dziecko. Wszyscy znaleźli schronienie u swoich rodzin. Około godziny 10, na miejsce przybył patrol rozpoznania minersko-pirotechnicznego z KPP w Końskich. Pirotechnik po wykonaniu czynności rozpoznawczych, stwierdził iż brak jest zagrożenia ze strony pocisku. Na tym strażacy zakończyli swoje działania.
A miejsce zdarzenia do czasu przybycia saperów zabezpieczał patrol policji. Po południu przybyli saperzy, którzy pocisk zabrali. Po przewiezieniu na poligon w Nowej Dębie zostanie zneutralizowany – skwitował st.kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków.
co za news - Pilnował go sierż.szt.Łukasz Loranty... eh