Ciągnik siodłowy man z naczepą, autocysterną wypełnioną 40 tysiącami litrów gazu propan butan wpadł do rowu przy ulicy Niekłańskiej w Wielkiej Wsi. Wielkim szczęściem był fakt, że cysterna przypadkowo nie została uszkodzona, a gaz nie wylał się z cysterny. Podczas akcji ratowniczej z pobliskich domów ewakuowano ludzi. Wyciąganiem zestawu z rowu zajęły się trzy holowniki drogowe.
Ok. godz. 20 w ulicę Niekłańską w Wielkiej Wsi wjechał ciągnik siodłowy man z naczepą – cysterną, w której było 40 tysięcy litrów gazu propan-butan. Zestawem kierował 64-letni mężczyzna z Sokółki. Później okazało się, że cysterna była skierowana na ulicę Niekłańską w Stąporkowie, a GPS przekierował auto do Wielkiej Wsi. Gdy kierowca zdał sobie sprawę, że GPS wprowadził go w błąd próbował zawrócić. Skorzystał z drogi polnej i znów przypadek sprawił, że tylna oś cysterny wjechała do rowu i już żadną miarą man wydostać się nie mógł – opisuje st.sierż. Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Ratownictwo
Pierwszy na miejscu zdarzenia o godz. 20.12 pojawiło się zastęp OSP KSRG Niekłań dowodzony przez dh Grzegorza Gulę. Ok. godz. 20.20 na miejsce zdarzenia przybywały zastępy JRG, którymi kierowali – w kolejności dojazdu – asp. sztab. Krzysztof Kolekta, bryg. Bogusław Jakóbczyk, zastępca komendanta powiatowego (o godzinie 1.03 mł. bryg. Adam Zieliński, dowódca JRG (o godz.3.03) Strażacy sprawdzili cysternę, w której było 40 tysięcy litrów gazu propan butan i stwierdzili, że zestaw zagradza dwa pasy jezdni, tylna oś znajduje się w rowie. Osób poszkodowanych nie było. Nie było również widocznych oznak rozszczelnienia płaszcza i instalacji cysterny. Strażacy wyznaczyli strefę zagrożenia i detektorami wielogazowymi sprawdzili cysternę, czy ewentualnie mnie ma wycieku gazu. Z ustaleń wynikało, że cysterna utknęła w rowie tylną osią oraz instalacjami służącymi do jej napełniania i opróżniania. Istniało zagrożenie, że w momencie wyciągania autocysterny z rowu może dojść do rozszczelnienia, gdyby ewentualnie uszkodziły się zawory.
Ewakuacja ludzi
Policja przeprowadziła ewakuację mieszkańców z obszaru wyznaczonej strefy zagrożenia tj. w promieniu około 100 metrów od autocysterny. Z pobliskich budynków ewakuowano 7 osób, które znalazły schronienie u swoich bliskich. Dodatkowe potrzeby mieszkaniowe dla ewakuowanej ludności w Szkole Podstawowej w Niekłaniu zapewniła Dorota Łukomska, burmistrz Stąporkowa, która zatroszczyła się o strażaków i służby biorące udział w likwidacji skutków zdarzenia. Zabezpieczyła ciepły posiłek i napoje.
Niebezpieczne wyciąganie
W rozmowie telefonicznej, jaką strażacy przeprowadzili z właścicielem ciągnika man, ustalili, że następnego dnia rano cysterna zostanie wyciągnięta. Do tego czasu miały jej pilnować zastępy strażaków i policjanci. Ponadto sprawdzać czy nie ma wycieku gazu i kontrolować wyznaczoną strefę zagrożenia. Niemniej przybyły dwa holowniki drogowe. W celu zabezpieczenia operacji wyciągnięcia autocysterny przed ewentualnymi skutkami rozszczelnienia przyjechały dodatkowe zastępy straży pożarnych, Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z JRG Skarżysko-Kamienna oraz z JRG 1 Kielce. Strażacy ustawili 4 kurtyny wodne. Dyżurny ZEORK w Końskich z poziomu Centrali Dyspozycji Mocy odłączył energię elektryczną w Wielkiej Wsi.
Trzeci holownik
Pierwsze próby wyciągnięcia przy pomocy 2 holowników nie powiodły się. Wobec tego właściciel holowników zadysponował trzeci. I wtedy man z autocysterną został wyciągnięty na drogą. Dochodziła godzina 2,30. Strażacy ponownie sprawdzili, czy gaz nie wycieka. Pomiary nie wykazały podwyższonych wartości. Policja dopuściła autocysternę do ruchu drogowego, która w asyście holowników odjechała do Przysuchy.