
"Rodzina - to od niej wszystko się zaczyna..." - to tytuł poruszającego spektaklu w wykonaniu młodzieży z Teatru Lustro, działającego przy II Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Marii Skłodowskiej-Curie w Końskich. To spektakl o różnych formach i metodach przemocy jakie zdarzają się w rodzinach, komedii kryminalnej luźno wzorowany na "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa.
Ponadczasowy obraz walki dobra ze złem przedstawiony w powieści "Mistrz i Małgorzata", Michaiła Bułhakowa prowokował do zadumy. Jest tam Woland, Behemot, Małgorzata. To bohaterowie, z którymi można się utożsamiać. Treść wzrusza, zaskakuje i skłania do refleksji filozoficznych. Momentami konwencja, zawierająca elementy absurdu, fantastyczną sferę działań Wolanda, pokazywała niedorzeczności.
Moskwa lat trzydziestych XX wieku. Miasto, w którym dekretem Stalina zlikwidowano Boga, dostaje się we władanie czarnej magii. Historia miłości pisarza do Małgorzaty przeplata się z opowieścią o wizycie Szatana, który pojawia się pod postacią zagranicznego konsultanta w drogim garniturze. Chudy osobnik o złowrogiej, szyderczo wyuzdanej fizjonomii. Towarzyszy mu wielki kot jeżdżący tramwajem, którego na koneckiej scenie przesadzono z tramwaju na wrotki. Znakomita transpozycja i osiągnięcie efektu szybkiego przemieszczania się na scenie.
- Fabułę stanowią losy tytułowych bohaterów, mieszkających w Moskwie lat 30. XX wieku, a także wpleciona w narrację powieść historyczna o Poncjuszu Piłacie w wielowątkowym powiązaniu z wizytą Szatana w ateistycznym Związku Radzieckim (Wikipedia).
Gasną światła na widowni. Zapada ciemność, którą zapełnia głos spoza widowni. Pojawia się On, dziwny cudzoziemiec, profesor Woland. Zaczyna mówić rzeczy niepojęte, że znał Piłata, że wszystko widział na własne oczy. Kiedy Beriot będzie usiłował zgłosić przybysza władzom, poślizgnie się na oleju rozlanym przez Anuszkę. I zginie pod kołami tramwaju. Okazuje się, że przepowiednia dnia właśnie się spełniła. A to dopiero początek. Bo noc lat trzydziestych staje się areną działania nadprzyrodzonej świty Wolanda.
Poeta trafia do Kliniki Psychiatrycznej, dyrektor teatru teleportowany do Jałty, prezes spółdzielni aresztowany za chciwość, konferansjer pozbawiony głowy na życzenie publiczności. Świta Wolanda nie działa przypadkowo. Ich występy to nie magia dla rozrywki. To sąd nad moralnością epoki. Demaskacja ludzkich grzechów takich jak chciwość, pycha, obłuda, zdrada i oportunizm. Ale w tej ciemności pojawia się światło - miłość, mistrz, Małgorzata...
Rozsuwa się kotara sceny KCK. W snopie światła, tego wymarzonego i oczekiwanego światła na zydlu siedzi dziewczyna i śpiewa. Mocno coraz mocniej przekazuje strofami wielkie zdania i zadania jakie do ludzi kieruje rodzina. Bo ja tam idę... W rytm muzyki jazzowej, tak modnej w latach 30. XX wieku na scenie pojawia się pomykający na wrotkach kot, Behemot. Następnie aktorzy przedstawiają sceny brutalnego zachowania. Narrator woła STOP. Wszyscy główni bohaterowie zastygają, pozostali rozważają czy ojciec ma uderzyć matkę podczas obiadu, czy koledzy mają zmaltretować kopniakami leżącego. Anuszka z butelką oleju paraduje na scenie. Inni pytają, czy Anuszka ma ten olej wylać, by ziściła się przepowiednia? Wyzywają się od donosicieli, tchórzy, łapowników.
Sceny poruszają ważne tematy codzienności - więzi rodzinnych, konfliktów pokoleniowych i poszukiwania własnej tożsamości. Wydarzenie to nie tylko pokaz artystycznych umiejętności młodzieży Teatru Lustro z II LO, ale również okazja do przeanalizowania fabuły z lat trzydziestych i obecnych zdarzeń. Bo właśnie tytułowa "Rodzina - to od niej wszystko się zaczyna..." to refleksyjna i emocjonalna podróż przez relacje międzyludzkie, w której nie brakuje humoru, muzyki i zaskakujących zwrotów akcji.
Przecież w pewnym momencie okazuje się, że to, czego szukamy, jest bardzo blisko nas. Wystarczy chwila szczerej rozmowy i zmienia się bieg wydarzeń. Przedstawienie odwołuje się do satyry, powieści kryminalnej, powieści przygodowej, baśni i przypowieści biblijnej. Wykorzystuje też tradycyjne motywy, m.in. czarodziejskiej przemiany, opowieści obłąkanego i kultu diabła. To wszystko było, ale i jest niedaleko, obok granic naszej świadomości. Wystarczy zwątpienie, zabraknie pieniędzy, czy rodzinnego wsparcia i już zmierzamy do sił nieczystych, strasznych. Byle tylko rządzić, władać, nawet najbliższymi. Znów Behemot panuje u nas. Taki piękny, przymilny, godny podziwu. Wraca.
To zakończeniu przedstawienia publiczność na stojąco nagrodziła aktorów burzliwymi oklaskami. Nikt ich czasu nie mierzył, a szkoda. Jak się okazuje, nie zawsze widzowie na stojąco oklaskują pokazy sceniczne. To był wyjątek, bowiem członkowie Teatru Lustro z II LO im. Marii Słodowskiej-Curie z oddziałami dwujęzycznymi, swoimi zdolnościami aktorskimi daleko wybiegła z amatorskiego ruchu.
Niedawno za ten spektakl zdobyli czołowe miejsce. Autorka scenariusza i piosenek, reżyser spektaklu Ewa Paszyńska znakomicie wywiązała się ze swoich ról, jakie w tym spektaklu tworzyła. Dodać należy, co powiedziała Ewa Paszyńska, polonistka, że w sali teatralnej Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach odbył się IV Świętokrzyski Przegląd Teatrów Szkolnych. Wielki sukces osiągnął Teatr Lustro. - Z ogromną radością informujemy, że nasz szkolny zespół teatralny "Lustro" z II Liceum Ogólnokształcącego odniósł spektakularny sukces podczas IV Świętokrzyskiego Przeglądu Teatrów Szkolnych w języku polskim i obcym! Nasza grupa zaprezentowała spektakl pt. "Rodzina - to od niej wszystko się zaczyna", który zdobył pierwsze miejsce! Pasja, zaangażowanie i wspólna praca przynoszą wspaniałe efekty. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali i kibicowali!
Spektakl pt. "Rodzina - to od niej wszystko się zaczyna" Scenariusz, reżyseria, teksty piosenek: Ewa Paszyńska, opiekunka zespołu. Muzyka: Patryk Karbownik, Sara Banasik Aranżacja: Bartek Gärtner W spektaklu grają: Nadia Am Ali, Sara Banasik, Jan Byczek, Łukasz Dańka, Andrzej Gronostalski, Jagna Kij, Ada Kowalska, Marta Marczyńska, Kacper Sulgostowski, Martyna Świeboda, Zuzanna Turalska. Realizacja dźwięku i oświetlenia: Kacper Stefańczyk, Michał Kowalczyk.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie