
Koncepcję przebudowy centrum najbliższą mieszkańcom miasta prezentowało Studio Projektowe i Wzorcownia "Narada" z Krakowa. Według kosztorysu inwestycja będzie kosztować będzie 10-12 milionów złotych, z czego 75% dołożą fundusze Unii Europejskiej. Remont Rynku ma się na zakończyć z końcem listopada 2022 r.
Wspomnieć należy, że w kwietniu 2016 r. ogłoszono wyniki konkursu na projekt rewitalizacji koneckiego rynku.
Udział wzięło ponad 65 propozycji różnych pracowni architektonicznych, a komisja konkursowa oceniała 19 rozwiązań.
Przypomnijmy, w Końskich, niegdyś prywatnym mieście hrabiego Jana Małachowskiego mieszkali ludzie różnych narodowości, jak Polacy, Rosjanie, Niemcy, Żydzi. Utrzymywali się głównie z handlu, rzemiosła, a w późniejszym okresie z wyrobów żelaznych. W centrum miasta wybudowano coś na rodzaj sukiennic. Nazwano "Annotargiem" na cześć hrabiny Anny, inspiratorki tego przedsięwzięcia. Ponad 70 sklepików wynajmowali przedstawiciele wszystkich koneckich nacji.
Niemcy w 1942 r. zburzyli ten symbol współistnienia międzynarodowego. Poprowadzili drogę łącząc dzisiejszą ulicę Piłsudskiego i Warszawską z ul. Ks. Granata, Zamkową. Podobno była to ulica o znaczeniu militarnym w walce ze wschodnim wrogiem sowietami. A w 1945 r. niemieccy żołnierze i cywile tym traktem wiali z Końskich przed nachodzącymi wojskami. Okazuje się, że była... im potrzebna.
Przebudowa centrum Końskich trwa. Zniknęła droga "na skos". Praktycznie to chyba w Końskich mało kto o niej pamięta, że taka wlokła się przez centrum. Tym sposobem powstał jeden plac, który w jest zagospodarowywany. Zima nieco przeszkadza w prowadzeniu wielu robót, a głównie podziemnych, gdzie trzeba wykonać wykopy, ułożyć rury, kable, itd. Cały dawny rynek zajęty jest przez maszyny i ludzi firm budowlanych. To co do niedawna stało na ziemi, jak szalet miejski, stara fontanna tzw. "koło fortuny", oraz inne pomniejsze budowle, zostały zrównane z ziemią. W wykopach poprowadzono wszelkie instalacje wodne, elektryczne.
W projekcie architektonicznym, jaki wykonało studio "Narada", pomnikowi Tadeusza Kościuszki poświęcono część opracowania. Otóż według architektów pomnik należy dłuższym bokiem postumentu ustawić równolegle do ulicy Marszałka Piłsudskiego. Do tej pory stał równolegle do ulicy skośnej, ale mniejszym bokiem piedestału. Kościuszko siedzący na koniu, jakiego artysta rzeźbiarz Wojciech Durek "zatrzymał" w przestrzeni tak, by twarzą i kierunkiem jazdy zwrócony był do ludzi spacerujących wspomnianą ulicą. W takiej pozycji podziwiali go siadający przy kole fortuny. Ulica przepadła, koło fortuny zostało zrównane z ziemią. Więc pomnik postanowiono przyporządkować do głównej ulicy centrum.
Dodać należy, że pomnik został postawiony w miejscu, gdzie "wyzwoliciele" planowali wybudować statuę Józefa Wisarionowcza Stalina. Za sprawą ks. Antoniego Ręczajskiego (proboszcza parafii św. Mikołaja) 1946 r. szybko postawiono postument z Tadeuszem Bonawenturą Kościuszką. Tym sposobem naczelnik wyprzedził wodza ze wschodu.
Budowa fundamentów, postumentu przebiegała szybko. Prawdopodobnie materiały z jakich wznoszono cokół nie były pierwszej jakości, bo też i czas nie był po temu, żeby takowe czekały na nabywców. Postument jest wymurowany z czerwonej cegły. Wewnątrz była pusta przestrzeń. Po wstawieniu prętów zbrojeniowych całość zapełniono betonem. Później na górze, artysta rzeźbiarz Wojciech Durek z różnych elementów stalowych przygotował stelaż i na niego nakładał masę kamienno-betonową. Mielono na proszek piaskowiec, dodawano go do cementu i artysta nakładał, budował z tej masy figurę konia, Kościuszki, sztandaru, itd. Po wyschnięciu rzeźba wyglądała jakby była wykuta w kamieniu.
Teraz przychodzi czas na przesunięcie pomnika. Ekipy, które prowadzą rewitalizację centrum dość ostrożnie podchodzą do przekierowania pomnika i kilka stopni w prawo. Liczą się z tym, że budowla może w całości nie przetrwać. Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich powiedział nam, że prowadzący rewitalizację mają zaproponować ekspertom od pomników, by zbadali Kościuszkę i wydali opinię, czy może być przesunięty zgodnie z planem architektonicznym, czy też pozostawiony na miejscu w stanie takim jak obecnie. Czekamy na ekspertyzę.
Plan rewitalizacji rynku zakłada, że na kamiennych płytach z jakich zrobiony będzie deptak, zostanie oznakowany obrys dawnego "Annotargu". Za obrysem marketu patrząc od Domu Rzemiosła, będzie niecka płytkiej fontanny z wyrysowanymi ośmioma orbitami po jakich krążą planety układu słonecznego. Tam gdzie teraz jest budynek z pompą studni głębinowej, lub tuż obok niego, postawiony będzie dawna studnia z kołowrotem.
To jedynie makieta upiększająca ten fragment terenu. Deptak będzie oświetlony większą ilością lamp. Choć na razie są to jedynie plany, bowiem przy wzrastających cenach energii elektrycznej, pewnie i miasto będzie czynić oszczędności w tym zakresie.
Trwają prace remontowe i renowacyjne rynku miasta. Ekipy kończą fragment ulicy Piłsudskiego, która prowadzi od ronda ul. Kazanowskiej do skrzyżowania z ul. Warszawską. Na tym odcinku przyszłej jednokierunkowej ulicy wybudowano kilkadziesiąt miejsc do parkowania samochodów. Niebawem pas jezdni zostanie pokryty nową warstwa asfaltu. Chodniki z płyt kamiennych prezentują się znakomicie. Są równiutkie, jakby szlifowane. Zaś w centrum dobiegają finału prace przy odwodnieniu terenu. Przebudowane i zmodernizowane zostaną sieci wodociągowe, kanalizacyjne, energetyczne i teletechniczne. Nie obyło się bez opóźnień w realizowaniu zaplanowanych zadań. Wystąpiły głównie z epidemii COVID-19. Skutki pandemii z minionego roku widać teraz.
Pandemia dotknęła ludzi, pracowników różnych firm, z którymi współpracuje przedsiębiorstwo prowadzące rewitalizacje. W tym roku w zasadzie niemal każdy wykonawca zgłasza problemy z pracownikami, dostępem do materiałów, problemy ze wzrostem cen – informuje Krzysztof Obratański. - Opóźnienia w dostawie materiałów, które są kluczowe, a potem same wykluczenia pracowników pracujących na budowie spowodowały opóźnienia. Okazało się, że nowy kanał sanitarny kolidował z nowym kanałem deszczowym. Gmina zleciła więc zmiany w projekcie, a to następnie przełożyło się na zmiany w technologii prac, bo wykopy trzeba było robić głębsze i ostatecznie to także wpłynęło na wydłużenie się terminów. Niemniej po zakończeni prac, rynek będzie prawdziwą wizytówką Końskich.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie