
W 26 kolejce gier IV ligi świętokrzyskiej, Neptun Końskie pokonał na własnym terenie Łysicę Bodzentyn 5:1. Natomiast Partyzant Radoszyce wygrał na wyjeździe z Kamienną Brody 3:0.
Bramki: Dariusz Dutkiewicz 12, Krzysztof Pach 14, 71, 72, Jan Sroka 33 - Mirosław Kalista 68.
Neptun: Herda - Dutkiewicz, Maciejewski, Skalski, Zacharski (77 Milcarz), Kwiecień (89 Kwiecień), Armata, Sroka (66 Jamróz), Gardynik (80 Pilarski), Szymoniak, Pach. Trener Waldemar Szpiega.
W 12 minucie wynik otworzył Dariusz Dutkiewicz. Piłkę klatką piersiową zgrał mu Krzysztof Pach, a Dutkiewicz strzałem z narożnika pola karnego pokonał golkipera przyjezdnych. Dwie minuty później Pach podwyższył wynik strzałem głową z około 14 metrów. W 33 minucie uderzeniem głową bramkę zdobył Jan Sroka. Asystę zaliczył rozgrywający dobrą partię Dutkiewicz.
Na samym początku drugiej połowy w polu karnym gości sfaulowany został Sroka. Do karnego podszedł Mateusz Zacharski. Niestety, uderzył zbyt lekko i bramkarz ten strzał obronił.
W 68 minucie honorową, jak się później okazało bramkę dla gości zdobył Mirosław Kalista, król strzelców IV ligi świętokrzyskiej.
To rozsierdziło konecczan. Szczególnie Krzysztofa Pacha, który w ciągu dwóch minut dwa razy wpisał się na listę strzelców. W 71 minucie wpakował piłkę do siatki po asyście Łukasza Jamroza. Chwilę potem posłał piłkę do siatki uderzeniem głową, a piłkę dograł mu Dutkiewicz. I to był koniec festiwalu strzeleckiego w Końskich.
Bramki: samobójcza 13, Paweł Markowicz 40, Wojciech Tyczyński 45.
Partyzant: Kaszuba - Pańczyk, Samburski, Tyczyński, Kos, Markowicz, Morgaś (46 Szustak), Piwowarczyk, Opara, Dymek, Nieszporek. Trener Zbigniew Podsiębierski.
Na początku spotkania nasza ekipa miała trochę problemów.
- Potem zaczęliśmy grać swoje. Do przerwy zdobyliśmy trzy bramki. Widać było, że Kamienna chyba pogodziła się ze spadkiem. W trakcie tego meczu urazu doznał Morgaś. W jego miejsce wszedł Szustak, któremu jeszcze trochę brakuje. Gra się wyrównała, ale ostatecznie skończyło się 3:0. Walczymy dalej. Trzeba dodać, że do Brodów pojechaliśmy bez sześciu podstawowych graczy. Z gry wyłączyły ich kartki i sprawy losowe - podsumował spotkanie Mateusz Szymczyk, kierownik drużyny Partyzanta.
Dariusz Kosma
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie