Kilka minut po godzinie 13 OSP KSRG Ruda Maleniecka skierowano do gaszenia pożaru traw w Machorach, gdzie ogień trawił 10 hektarów porośniętych ugorów. Około godziny 21.30 ktoś wszczął alarm, że palą się trawy w Modliszewicach, co okazało się fałszywym wezwaniem.
Do akcji gaszenia traw pojechał zastęp OSP KSRG Ruda Maleniecka. Po przybyciu do pożaru, okazało się, że ogień objął dużą powierzchnię terenu. Wiejący wiatr oraz brak możliwości dojazdu do pożaru wozami bojowymi spowodował, że potrzebne było alarmowanie dodatkowych jednostek. Gaszenie wymagało dużego wysiłku fizycznego strażaków, ponieważ używano głównie tylko ręcznych tłumic. Dzięki wysiłkowi wszystkich przybyłych jednostek pożar udało się ugasić. Niemniej spaliło się ok. 10 ha suchych traw.
Pożar gasiły: Jednostka Ratowniczo Gaśnicza z Końskich, OSP KSRG Ruda Maleniecka OSP KSRG Kołoniec, OSP Lipa, OSP Młotkownice i dwie z powiatu opoczyńskiego: OSP Żarnów i JRG PSP Opoczno mówi st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP.
Alarm fałszywy
Około godziny 21,30 stanowisko kierowania zostało zaalarmowane, że palą się suche trawy w Modliszewiczach. Do akcji wyruszyła JRG Końskie i OSP KSRG Modliszewice. Przybył na miejsce zdarzenia patrol koneckich policjantów. Patrole strażackie i policyjne sprawdziły Modliszewice wzdłuż i szerz. Pożaru nie zauważono. Okazało się, że fałszywy alarmujący wyjął z telefonu kartę i pod takim "przykryciem" zatrudniał strażaków do nocnych działań.
Komentarze opinie