Kilkaset mauzerów, zbiorników o pojemności od 20 do 1000 litrów z chemikaliami oraz ok. 1200 ton odpadów tekstylnych zalega w hali zakładu w Stąporkowie. Po zbadaniu przez WIOŚ okazuje się, że są to substancje są niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia. Prowadzący postępowanie w tej sprawie twierdzą, w Świętokrzyskiem działa mafia śmieciowa, nielegalnie przechowująca groźne substancje.
Jak już informowaliśmy, 8 listopada 2018 roku w jednej hal o powierzchni 1000 metrów kwadratowych, będącej w upadłości fabryki w Stąporkowie, policjanci znaleźli olbrzymie ilości różnorodnych chemikaliów, sterty starych ciuchów. Wspomniany "magazyn" wprawił ich w niepokój. Teraz po zbadaniu substancji wyszło, że są niebezpieczne dla ludzi. A w województwie świętokrzyskim działa mafia śmieciowa. Podobne do magazynu w Stąporkowie składowiska są w Kielcach, gminie Sitkówka – Nowiny, Pińczowie, a nawet Rzeszowie. I kto je sprzątnie ?
Starostwo pozwoliło i zakazało
O pozwolenie na zbieranie różnych materiałów wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Końskich firma, która najpierw miała siedzibę w Bytomiu, a ostatnio w Katowicach – mówią nam Marian Król, naczelnik i Lucyna Ziętek gł.specjalista Wydziału Rolnictwa Ochrony Środowiska i Leśnictwa starostwa koneckiego.
– W sierpniu 2017 roku starostwo wydało tej firmie decyzję na zbieranie odpadków. Określiło jakie może zbierać. Lista odpadów zawiera 52 pozycje, a tym m.in.: odpady stałe i płynne z podkreśleniem by nie były niebezpieczne dla zdrowia ludzi i środowiska. Ponadto różne tekstylia, odpadki z destylacji spirytualiów, przemysłu gumowego, trociny, resztki drewna itd.itd. W katalogu pozwolenia określono które są bezpieczne, a które niebezpieczne. Gdy Wydział Rolnictwa Ochrony Środowiska dowiedział się, że firma ze Śląska nie tylko zbiera, ale i gromadzi w jednej z hal będącego w upadłości zakładu produkcyjnego w Stąporkowie, postanowił skontrolować działalność.
W 30 dni należało wspomnianej firmie dostarczyć zawiadomienie o kontrolowaniu działalności. Nie było żadnej reakcji właściciela odpadów. Urzędnicy starostwa pojechali do Stąporkowa w lutym br. Syndyk urzędników starostwa do hali nie wpuścił, bowiem nie miał kluczy od kłódek jakimi właściciel zamknął drzwi. Drugie kontrolowanie, w marcu 2018 roku, również nie doszło do skutku. Zatem starostwo z urzędu wszczęło postępowanie w sprawie cofnięcia pozwolenia na zbieranie odpadów. Za kilka dni, w grudniu 2018 roku, najprawdopodobniej działalności firmy zostanie wstrzymana. Niemniej firma ze Śląska odwołała się od naszej decyzji i w tej chwili sprawa jest w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Kielcach – dodaje Lucyna Ziętek.
Toksyczny magazyn odkryli policjanci
- Funkcjonariusze prowadzili postępowanie w kwestiach finansowych, jakie powstały przy wynajmowaniu hali w Stąporkowie. Najemca, firma ze Śląska nie płaciła syndykowi masy upadłościowej fabryki, pieniędzy z tytułu wynajmowanych hal. Syndyk zawiadomił stróżów prawa. Policjanci z komisariatu w Stąporkowie, a następnie z KPP Końskie weszli do pomieszczeń, gdzie składowano odpady - mówił nam młodszy inspektor Dariusz Dębowski, zastępca komendanta powiatowego policji w Końskich. - Zatrwożył ich bałagan. Stały tam beczki stalowe i mauzery - pojemniki z tworzyw sztucznych, wypełnione nieznanymi substancjami chemicznymi. Trudna do policzenia ilość zbiorników o pojemności od 20 do 1000 litów i chyba z 1200 ton starych ubrań, odpadków tekstylnych. Powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach, prokuratora, Państwową Straż Pożarną, służby ratownicze – mówi komendant.
To nie były ćwiczenia
8 listopada od godziny 11,30 głównymi ulicami Stąporkowa jechało 21 strażackich wozów bojowych, 3 policyjne i 6 innych służb. Ten "nalot" ratowników na miasto mieszkańcy przyjmowali jako kolejne ćwiczenia straży pożarnych. Tym razem akcja odbywała się bardzo poważnie i z największą ostrożnością rozwiązywania problemu. Do dawnego zakładu WUKO, przybyło 10 zastępów JRG, 4 zastępy OSP KSRG: OSP Odrowąż, OSP Niekłań, OSP Krasna, OSP Stąporków, Samodzielna Grupa Ratownictwa Chemiczno Ekologicznego z JRG Skarżysko-Kamienna i JRG I Kielce. Grupa operacyjna KP PSP: st. kpt. Ryszard Stańczak, bryg. Adam Zieliński -dowódca JRG Końskie, st. kpt. Mariusz Czapelski -specjalista KP PSP, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Końskich. Dowodzenie akcją objął st. bryg. Robert Sabat, zastępca komendanta wojewódzkiego, st. kpt. Michał Pająk, koordynator ds. ratownictwa chemiczno-ekologicznego.
Chemicy w akcji
Strażacy ratownicy JRG Końskie i ratownicy chemiczni ze Skarżyska sprawdzali atmosferę w hali magazynowej i przyległym terenie. Na posadzce widoczne były plamy niewiadomych substancji. Strażacy badali atmosferę w obiekcie i bezpośrednim sąsiedztwie za pomocą mierników wielogazowych. W monitorowanej strefie nie było niebezpiecznych gazów.
Chemicy z Kielc pobrali próbki substancji, jakie były w beczkach i pojemnikach. Przebadali spektrometrami. Nie udało się zidentyfikować substancji. Toteż przekazano je Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska do dalszych badań.
Trucizny czekają na utylizację
Badanie wykazały, że w zmagazynowanych w Stąporkowie pojemnikach, beczkach są substancje ropopochodne, rozpuszczalniki, lakiery, węglowodory itp. Ujmując rzecz po imieniu, wiele z tych związków chemicznych to odpady niebezpieczne dla ludzi - środowiska naturalnego czyli wszystkiego co żyje!
Problemu definitywnie nie rozwiązano. Beczki, pojemniki zmagazynowane w hali stoją na swoim miejscu, cysterna z jakąś substancją również. Hałda starych łachów, odpadów tekstylnych nadal zawala pomieszczenie.
200 metrów od magazynu z truciznami jest Zespół Szkół, nieco dalej Dom Dziecka. Trochę bliżej ulicy Piłsudskiego Dom Kultury. Zaś mieszkańców Stąporkowa ciekawi, kiedy ta bomba ekologiczna przestanie im zagrażać. Kto ja zutylizuje ?
Nadzieja w przepisach
Od 20 września 2018 roku inspektorzy ochrony środowiska nie muszą się legitymować pozwoleniem na przeprowadzenie kontroli. Wchodzą na "podejrzany " teren bez zawiadamiania – informuje Paweł Ciećko, Główny Inspektor Ochrony Środowiska. W ustawie zapisane jest także, że działania inspektorów zobowiązane są wspierać organy takie jak prokuratura, policja, krajowa administracja skarbowa, czy straż pożarna.
Komentarze opinie