W meczach rozegranych w ubiegłą środę, Neptun zremisował 1:1 z Olimpią Pogonią w Staszowie, a Partyzant poległ w Łagowie 1:3.
Nie dowieźli zwycięstwa
Podopieczni Waldemara Szpiegi mogą mówić o pechu. W 80 minucie meczu w Sztaszowie objęli prowadzenie po trafieniu Ernesta Supierza. Niestety, sędzia doliczył aż 4 minuty i w ostatniej akcji meczu miejscowym udało się wyrównać dzięki bramce Przemysława Rzepy.
Radoszyczanie grali w Łagowie z tamtejszym ŁKS-em. W 40 minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Karol Stępnik. Po zmianie stron wyrównał Karol Pańczyk (55 minuta), ale to było wszystko, na co było stać tej środy podopiecznych Jarosława Komisarskiego. Po bramkach Marka Basąga w 70 i Karola Mojeckiego 85 minucie, gospodarze pokonali Partyzanta 3:1.
Wszedł i strzelił
W niedzielę radoszyczanie musieli się mocno napocić, aby na własnym terenie pokonać Nidę Pińczów. Tradycyjnie już, niestety, po obfitych opadach deszczu nawierzchnia boiska w Radoszycach była bardzo grząska. Wiadomo, że w takich warunkach łatwiej jest się bronić, niż atakować. Skorzystali z tego goście, którym ta sztuka niemal się udała. Niemal, bo prawdziwe "wejście smoka" zanotował Aleks Kuśmierczyk. W 87 minucie, wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry, otrzymał piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony od Pawła Markowicza i niepilnowany uderzył. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki dając komplet punktów Partyzantowi.
Neptun gościł ekipę Naprzodu Jędrzejów. Konecczanie od razu zepchnęli rywali do defensywy. Już w 3 minucie w polu karnym gości faulowany był Piotr Gardynik. Niestety, "jedenastkę" przestrzelił Karol Armata. Konecczanie nie zwalniali, czego efektem była bramka uzyskana w 9 minucie. Piłka po dośrodkowaniu z prawej strony, ostatecznie trafiła pod nogi Jana Sroki, a ten strzałem po ziemi pokonał bramkarza przyjezdnych. Po zmianie stron Neptun znów ruszył do ataku. W 56 minucie konsekwencja i presja na rywali Krzysztofa Pacha została nagrodzona. Tak naciskał stopera gości, że ten popełnił błąd, a Pach skierował piłkę do bramki. W 75 minucie na 3:0 mógł podwyższyć Dominik Szymkiewicz, który mijał obrońców Naprzodu jak slalomowe tyczki. W sytuacji sam na sam chciał jeszcze minąć bramkarza, ale golkiper przyjezdnych wygarnął mu piłkę spod nóg. Zasłużone zwycięstwo Neptuna.
Po meczach powiedzieli
Jan Wojna, kierownik Neptuna: Od początku ruszyliśmy na ekipę Naprzodu. Karnego nie wykorzystał Armata, ale kilka minut później Sroka otworzył wynik. Mecz toczył się z naszą lekką przewagą. Naprzód oddał kilka strzałów z dystansu. Przy naszej „wysokiej” grze, goście się gubili, kiedy ich przycisnęliśmy, popełniali błędy. Cieszy to zasłużone zwycięstwo.
Jarosław Komisarski, trener Partyzanta: Był to trudny pojedynek. Toczył się w ciężkich warunkach, gdyż boisko po opadach deszczu w zasadzie nie nadawało się do gry. Byliśmy stroną dominującą, ale gracze Nidy umiejętnie wybijali nas z rytmu. Bronili się dobrze, „niską” obroną. Na szczęście w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Kuśmierczyk zapewniając nam zasłużone trzy punkty.
Komentarze opinie