Okazja do świętowania była nie lada. W minioną sobotę w Sielpi odbył się Cross Maraton "Przez Piekło do Nieba" na starcie stawili się zaprawieni w bojach maratończycy zarówno z Polski jak i zagranicy m.in. Białorusi. Po raz 300 na starcie maratonu stanął Wojciech Pasek, prezes koneckiego PTTK, znany i szanowany regionalista, organizator mnóstwa turystycznych wydarzeń. Jak przyznaje był to wyjątkowy start, bo nie dość, że jubileuszowy to jeszcze prowadzący po doskonale znanej trasie w rodzinnych stronach.
Pierwszy bieg
Zaczęło od 1979 roku w Warszawie. - Tomasz Hopfer, dziennikarz telewizyjny zapraszał biegaczy do udziału w wydarzeniu. Pojechałem wtedy na Stadion X-lecia, gdzie przyjechało około dwóch tysięcy biegaczy z całej Polski. Początki były trudne, bo nie umiałem jeszcze odpowiednio rozłożyć sił na dany dystans, ale nie poddałem się ukończyłem swój pierwszy maraton - opowiada nasz maratończyk.
W całej Europie i Nowym Jorku
Miejsc, w których do tej pory biegał pan Wojtek jest mnóstwo zarówno w Europie jak i za Wielką Wodą. To m.in. Amsterdam, Ateny, Drezno, Frankfurt, Kopenhaga, Lizbona, Londyn, Madryt, Ryga, Szkolholm, Tallin, Zürich, Praga, Paryżu. Nasz maratończyk uczestniczył w najbardziej prestiżowych i znanych imprezach biegowych niemal na całym świecie. Do dziś z uśmiechem wspomina maraton w Nowym Jorku, który odbywał się w pierwszej połowie lat 80-tych. - O wydanie wizy wcale nie było wtedy łatwo, ale pracownik ambasady USA chyba sam był biegaczem, bo po tym, jak pokazałem mu swoje dyplomy i medale wydał mi wizę - opowiada. Przez niemal 40 Wojciech Pasek miał szansę obserwować jak zmieniają się nie tylko imprezy biegowe, ale również europejskie państwa w porównaniu z Polską.
Obsypany pucharami
Podczas sobotniej imprezy w Sielpi nasz maratończyk odbierał mnóstwo gratulacji, choć jak podkreślał najważniejsi tego dnia byli biegacze i turyści, którzy wzięli udział w Cross Maratonie. Jak na jubileusz przystało nie zabrakło mnóstwa życzeń. Koledzy maratończycy wśród wielu prezentów przygotowali m.in. wielki szklany puchar wraz z buteleczką swojskiej nalewki czy okolicznościowe statuetki biegacza. Wiceburmistrzowie Krzysztof Jasiński i Marcin Zieliński przyjechali m.in. z pamiątkową grafiką oraz statuetką. Pochwał nie szczędzili również Dorota Duda, członek Zarządu Powiatu oraz Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki w Świętokrzyskim Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach. Najliczniejszą grupą byli oczywiście przyjaciele biegacze, którzy wręcz obsypali pana Wojtka pucharami różnych wielkości!
Na kole podbiegunowym
Wiele wskazuje na to, że najbliższe miesiące do odpoczynek od maratonów. Nie będzie planowanego wyjazdu na maraton do Rumunii, bo odbywa się w tym samym czasie co Świętokrzyska 50-tka. Ciągle wielkim marzeniem koneckiego maratończyka pozostaje bieg ulicami Moskwy, a może nawet dość ekstremalny start na kole podbiegunowym!
Komentarze opinie