Reklama

Misja agenta CBŚ spaliła na panewce

15/02/2015 20:01
W czwartek 29 stycznia od mieszkanki Końskich fałszywy policjant wyłudził 18 tysięcy złotych i 1600 dolarów.

Nalot oszustów na Końskie


Bez angażowania sądu, prokuratorów, adwokatów polubownie miał załatwić skutki wypadku drogowego, jaki spowodował jej syn, a ucierpiały trzy inne osoby. Tak sprytnie i precyzyjnie pokierował postępowaniem strapionej matki, że ta pieniądze wypłaciła z banku, dołożyła z domowych zasobów i mu przekazała. Dwie inne panie nagabywane w tym dniu, odstrzeliły oszusta w trakcie rozmowy telefonicznej. W czwartek 8 stycznia próbowali naciągnąć na opowieści o wypadkach członków rodzin, 10 starszych pan. Wszystkie odmówiły.

Fałszywy agent CBŚ


W środę 4 lutego około godz. 13.15 do 75-letniej mieszkanki Końskich zatelefonował mężczyzna. Mówił, że jej córka spowodowała wypadek drogowy. Trzeba zapłacić 20 tysięcy złotych odszkodowania tym, którzy w wypadku ucierpieli. I najlepiej będzie zapłacić, żeby w rozwiązanie tego poważnego problemu nie angażować policji, prokuratury, sądu, biegłych, lekarzy. Pani zwieść się nie dała. Odłożyła słuchawkę. Znów zadzwonił telefon. Mężczyzna przedstawił się, że jest agentem funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego. Oświadczył, że CBŚ chce zatrzymać oszusta, który wyłudza pieniądze od starszych ludzi. Przed chwilą dzwonił do pani. Mamy go na podsłuchu i "celowniku". Dobrze by było, żeby pani te pieniądze przekazała, a my go wtedy zatrzymamy. Pani nie dała się skusić współpracą z agentem, żeby zatrzymać oszusta, ale kilka minut później mężczyzna - policjant z CBŚ przedstawił - jota w jotę -ten sam problem, 63-letniej konecczance. Prosił o 10 tysięcy złotych. Kto wie, czy któraś z pań nie dała by się uwieść gładkim słowom zatroskanego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego, gdyby nie fakt, że żadna z nich nie ma córki. Co najwyżej synową. I tym sposobem próby oszukania spaliły na panewce. Niemniej obie panie o tych dziwnych rozmowach powiadomiły koneckich policjantów.



Iza Supernat oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Końskich:



W przytoczonych to przypadkach (z 4 lutego br.) prób wyłudzenia oszuści zastosowali najnowszą metodę - "na policjanta", "na funkcjonariusza CBŚ". Doskonale realizowali napisany przez siebie scenariusz. Sprawca skontaktował się telefonicznie. Mówił, że ktoś z rodziny miał wypadek, pilnie potrzebuje pieniędzy. Chwilę później dzwoni kolejna osoba. Podaje się za funkcjonariusza CBŚ lub policji. Informuje, że poprzednia rozmowa telefoniczna była próbą wyłudzenia pieniędzy. Teraz nalega, żeby zgromadzić pieniądze i przekazać wyznaczonej osobie. My go zatrzymamy ! - deklaruje agent CBŚ. Oszuści wywierają na ofiarę presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Zastanawiających się nad tym straszą, grożą konsekwencjami prawnymi jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował z władzą, z CBŚ! Policjanci, funkcjonariusze CBŚ nigdy nie pobierają od ludzi gotówki, nie są pośrednikami, nie wydają poleceń wypłacenia pieniędzy z konta bankowego.

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do