Kilka minut po ogłoszeniu alarmu Jednostka Ratowniczo Gaśnicza dowodzona przez asp. sztab. Krzysztofa Kolektę dotarła na miejsce. Na budynku palił się pokryty papą deskowany dach podparty konstrukcją stalową - mówi kapitan Mariusz Czapelski, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Końskich. - Strażacy gasili pożar. Jeden strumień wody skierowali na dach, drugi do wnętrza budynku bezpośrednio na ognisko pożaru znajdujące się wokół przewodu kominowego. W dachu wycięli otwory, którymi bezpośrednio dotarli do ognia. Częściowo rozebrali podbitkę, by tędy dotrzeć do zarzewi ognia. Gdy ogień został ugaszony, strażacy przewietrzyli i oddymili wszystkie pomieszczenia. Kamerą termowizyjną sprawdzili bezpośrednie miejsca pożaru. Z budynku wyniesiono butlę gazową 11 kilogramową (propan-butan). Wszystkie nadpalone elementy strażacy usunęli, a pozostałości przelali wodą.
Bilans strat
Przypuszczalną przyczyną pożaru była nieszczelność konstrukcji komina - wkład ceramiczny obudowany płytą gips-karton zaizolowany wełną mineralną, do którego na dachu dołączona była rura kwasoodporna. Częściowo spalił się dach budynku. Ogień uszkodził kominek, konstrukcję sufitu podwieszanego oraz kanapę i fotele. Akcja, którą kierował mł. bryg. Bogusław Jakóbczyk zastępca komendanta powiatowego PSP zakończyła się kilka minut przed północą. Udział brały: JRG - 10 ratowników oraz OSP KSRG Dziebałtów - 6 druhów; OSP Modliszewice -6; OSP Wąsosz - 5 i OSP Końskie 6 strażaków. Straty sięgają 7 tysięcy złotych, w tym szkody w budynku 5 tysięcy złotych. Strażacy uratowali mienie wartości ok. 40 tysięcy złotych.
Komentarze opinie