Marianna Łyczek - mieszkanka podkoneckich Sierosławic w środę 11 marca skończyła 100 lat. Jest w bardzo dobrej formie. W dniu urodzin z radością przyjmowała gości i wspominała przeżyte lata.
W minionym tygodniu do grona stulatków dołączyła Marianna Łyczek. Jubilatka od zawsze mieszka w Sierosławicach. - Mama nie pracowała zawodowo. Zajmowała się domem, wychowaniem dzieci i gospodarstwem. Wspólnie wszyscy pracowaliśmy na polu - wspomina Waldemar Łyczek - syn jubilatki. Pani Marianna urodziła sześcioro dzieci. Troje z nich: Maryla, Jerzy, Ryszard już nie żyje. Na troje kolejnych: Ewę, Zbyszka i Waldemara może zawsze liczyć. Ma dziewięcioro wnucząt: Katarzynę, Agnieszkę, Małgorzatę, Roberta, Piotra, Huberta, Wandę, Agnieszkę, Ireneusza oraz 13 prawnucząt. Najmłodszym członkiem rodziny jest Witek, który w maju skończy dwa latka. Seniorka jest bardzo zainteresowana wydarzeniami z życia swojej rodziny i zawsze z wielką niecierpliwością oczekuje ich odwiedzin.
Prezenty i goście
Panią Marianną opiekują się syn Waldemar z żoną Katarzyną, którzy z nią mieszkają. Jubilatka w dniu urodzin zaskakiwała swoją świetną formą. Na jej skroniach z trudem można było dostrzec siwe włosy! Co więcej pani Marianna z uśmiechem przyjmowała życzenia i wspominała czasy swojej młodości! Problemy miała jedynie ze słuchem. Z najlepszymi życzeniami pospieszyli: burmistrz Krzysztof Obratański, Danuta Augustyniak - kierownik USC, Jerzy Jakubowski - kierownik inspektoratu ZUS w Końskich. Burmistrz wraz z panią kierownik oprócz wielkiego kosza róż, pamiątkowego reprintu aktu urodzenia spisanego w języku rosyjskim przynieśli w prezencie ciepły koc. Kierownik ZUS przyszedł z bukietem kwiatów i dobrą wiadomością o podwyżce emerytury.
Barszcz z czerwonych buraków
- Mama nigdy nie miała specjalnych wymagań jeśli chodzi o jedzenie, chociaż można powiedzieć, że lubi dość tłuste potrawy. Nigdy nie była na żadnej diecie. Ze smakiem je rosół, kotlety mielone. bigos, barszcz z białej kapusty - wylicza Katarzyna Łyczek, synowa jubilatki. W czasie swojego życia poważnie zachorowała tylko raz, kiedy miała 77 lat. Długo dochodziła do siebie po częściowym paraliżu wywołanym udarem. Bliscy z uśmiechem wspominają, że do zdrowia pozwolił wrócić jej barszcz z czerwonych buraków. Jedyne danie, które w trudnym czasie zajadała z ogromnym smakiem.
Modlitwa w domu
Okazuje się jednak, że najbliżsi za klucz do długowieczności uważają małą książeczkę do modlitwy "Tajemnica szczęścia". - Mama wierzy, że tak długo żyje właśnie dzięki temu, że codziennie ją czyta i odmawia modlitwy. Nie ma problemów z czytaniem i robi to bez okularów! - opowiada pan Waldemar. Wiara odgrywa bardzo dużą rolę w życiu pani Marianny. Jeszcze kilka lat temu regularnie uczestniczyła w nabożeństwach, teraz w każdą niedzielę odwiedzają ją księża z kościoła Zwiastowania NMP z Kazanowa: ks. proboszcz Stanisław Rożej i wikary ks. Krzysztof Dziuba.
"Tajemnica szczęścia"
To zbiór 15 modlitw, które otrzymała św. Brygida Szwedzka podczas wizji Chrystusa w rzymskiej bazylice św. Pawła za Murami. Święta miała rozmawiać z ukrzyżowanym Chrystusem przed krucyfiksem Piotra Cavalliniego. Według przekazów św. Brygida usłyszała wtedy: \\\\\\\"Moje Ciało otrzymało 5480 ciosów. Jeżeli chcesz je uczcić pobożną praktyką, zmów 15 Ojcze nasz i 15 Zdrowaś z modlitwami, których cię nauczyłem podczas całego roku w ten sposób w ciągu roku uczcisz każdą Moją Ranę\\\\\\\". Modlitwy zostały spisane w książeczce i do dziś cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Ich praktykowanie polega na codziennym, regularnym odmawianiu 15 modlitw przez rok.
Komentarze opinie