- Zaczęło się od wierszyków pisanych dla mojego męża Jurka w 1978 roku. Później pisałam okolicznościowe wiersze dla rodziny i znajomych na urodziny, imieniny i rocznice - opowiada. - Po jakimś czasie zaniechałam pisania i wróciło ono do mnie w 2013 roku - dodaje. Jak przyznaje długa przerwa wynikała przede wszystkim z jednego powodu. - Nigdy nie wierzyłam w siebie, ale uwierzył we mnie mój syn Krzysztof, dzięki któremu postanowiłam wrócić do poezji - mówi pani Janina.
Debiutancki tomik
Ważna dla twórczości konecczzanki okazała się Agata Semplewska - siostra cioteczna, która jest siłą sprawczą poetyckiego debiutu. - To właśnie Agata namówiła mnie do wydania pierwszego tomiku wierszy pod tytułem "Myśli dojrzałe". Powiedziała, że muszę do niej przyjechać i wydamy tomik dla naszych rodzin i znajomych - mówi pani Janina. Wydanie debiutanckiego tomiku w 100 egzemplarzach zostało w całości opłacone przez konecką poetkę. - Mówię o nim, że to moja krwawica. Wybrałam do niego wiersze, które powstawały właśnie od 1978 roku. To prawda w prawdzie. Bardziej już nie można być szczerym. Na pewno mogę powiedzieć, że jest to spełnienie mojego marzenia - opowiada. Na "Myśli dojrzałe" złożyły się wiersze m.in. sentymentalne opowiadające o dzieciństwie autorki w Gowarczowie, opisujące piękno przyrody czy wreszcie relacje z ludźmi.
Stąporków z poetyckim sercem
Wydanie tomiku było dobrym początkiem. Przełomem okazały się, że Warsztaty Literackie organizowane przez stąporkowską bibliotekę. - Moja koleżanka Grażyna Siodor zadzwoniła do mnie z informacją o warsztatach. Postanowiłam się zgłosić i pojechałam do Stąporkowa na pierwsze spotkanie. Poznałam tam wiele wspaniałych osób tworzących wiersze w tym prowadzącego warsztaty wspaniałego człowieka i poetę Stanisława Salatę, któremu zawsze będę bardzo wdzięczna, że we mnie uwierzył. Pan Stanisław zachęcił mnie do kontaktu z Władysławem Januszem Obarą - starachowickim pisarzem wydającym ceniony Świętokrzyski Magazyn Kulturalny "Ars Pro Memoria". Dokładnie w dniu moich imienin zadzwoniłam i zaproponowałam, że wyślę mu swoje wiersze. Wcześniej słyszałam, że mogą zostać ocenione surowo, bo pan Obara jest uznanym znawcą - opowiada pani Janina. - Obiecał, że przeczyta i do mnie oddzwoni. Odebrałam telefon na ulicy i naprawdę nie pamiętam, jak doszłam do domu, kiedy usłyszałam, że moje wiersze się spodobały i zostaną opublikowane w "Ars Pro Memoria" - dodaje. W aktualnym jesiennym wydaniu magazynu wiersze znajdują się w towarzystwie innych autorstwa świętokrzyskich poetów. To jednak nie jedyny sukces. W tym roku zajęła pierwsze miejsce w X Konkursie Literackim "Ekologia w poezji i prozie" organizowanym przez stąporkowską bibliotekę, a kilka jej wierszy zostało opublikowanych w tomiku zbiorowym "Ptakom podobni" wydanym przez Miejsko-Gminnym Ośrodek Kultury i Sportu w Stąporkowie w minionym tygodniu.
Inspirujące spotkania
Pani Janeczka, bo tak mówią na nią przyjaciele, szuka inspiracji głównie w przyrodzie, zmieniających się porach roku czy kontaktach z ludźmi. Po rozmowie z przypadkową spotkaną kobietą, która na przystanku autobusowym, przed kolegiatą św. Mikołaja, opisała swoją pierwszą komunię świętą szybko stworzyła wiersz, który znalazł się w tomiku. Nieustannie inspiruje ją konecki park. - Kiedyś szłam przez park pełen niezapominajek. Nie wiem, kiedy to się stało, ale zgubiłam wtedy dowód osobisty. Miałam wiele problemów, ale wiersz o niezapominajkach jest - mówi z uśmiechem. Ciekawostką dla stałych bywalców koneckiej pływalni może być to, że na jej korytarzach zawisły wiersze pani Janeczki inspirowane oczywiście częstymi odwiedzinami w tym miejscu. Ostatnie tygodnie z racji pięknych jesiennych kolorów prowokują nie tylko do tworzenia kolejnych wierszy, ale również kompozycji z jarzębiny, którymi nasza poetka obdarowuje przyjaciół. Niektóre z nich umieszczone są w wazonach własnoręcznie zrobionych w pracowni ceramicznej w Klubie Kaesemek pod okiem Pawła Stasińskiego, bo rzeźbienie w glinie to jedno z wielu ulubionych zajęć.
Wieczorek z rogalikami
Przed naszą poetką kolejne wyzwania. - Najbardziej cieszy mnie, że wiersze podobają się moim wnukom Julce i Jasiowi. Marzę o swoim pierwszym autorskim spotkaniu. Planuję już, że upiekę na nie rogaliki - mówi. Wiele obiecuje sobie również po rozpoczęciu działalności w Końskich Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Utworzyły je moje trzy koleżanki. Już napisałam dla nich specjalny wiersz - dodaje z uśmiechem.
Jesień piękna
jesień
to piękna i prawdziwa
kobieta
siedemdziesiąt procent
anioła
i trzydzieści procent
diabła
z pierścieniem dni
na palcu
co z wolna przed zimą się
zamyka
jesień
to beczka miodu
w której znajdzie się
łyżka dziegciu
jesień
to kadr filmu
" W jesieni życia "
taśma różnych dni -
babiego lata
gdzie styka się czerwień
z żółcią
i dżdżystych dni
na granicy
radości i smutku
jesień
to bursztynowa komnata
jej kapryśny szorstki
i kruchy materiał
jasnożółta miodowa
ciemnobrązowa
żywica
piękny nasz skarb
***
te trzy kobiety
które dobrze znam
szybko i niepostrzeżenie
sprawiły
że zapachniało
kwiatami
Trzeciego Wieku
pierwsze doświadczenie
Uniwersytetu
schodzi
ostrożnie po schodach
na ziemię
konecką
nadciąga tsunami -
ogrom wiadomości
poznawanie własnego ja
na nowo zbudzi się
głód wiedzy
w umysłach
wiek nie ma znaczenia
TYLKO TEN SIĘ NIE STARZEJE
KTO NIE MA NA TO CZASU
nigdy nie jest
za późno na zmiany
dla umysłu
duszy
ciała
na nowy początek
dnia
Nobilis
pysznią się drzewa w moim
parku
wystrojone w galowe zielone
mundury
zaczepiają spacerowiczów
machają
biało - czerwoną wstążką
głos ogrodu pachnie historią
Rodu Tarnowskich
cztery dostojne dęby
dwie lipy
pomniki przyrody
mówią
my nie wstydzimy się
wieku
spersonalizowany wehikuł czasu
strzeliło nam już
250 lat
w naszym cieniu
kryształki rosy
na liściach kasztanowca
piszą kroniki
koneckiego września
nobilis patriotyzm
niech w cieniu wysokich wierzb
spokojnie spoczywa tamten
czas
niech kłaniają się buki topole
jesiony i klony
niech kamienna brama będzie
otworem do krainy
zwanej
Wzgórzami Koneckimi
Komentarze opinie