Organista Marek Samsonowski obchodził 30 -lecie pracy w kolegiacie św.Mikołaja w Końskich. Mszę świętą odprawioną w intencji jubilata poprzedził koncert kolęd i pastorałek w wykonaniu Chóru im. błogosławionego ks. Kazimierza Sykulskiego.
W przeddzień 30. rocznicy zatrudnienia w parafii św. Mikołaja organmistrza Marka Samsonowskiego" pół godziny przed mszą świętą w intencji jubilata, na stopniach ołtarza wystąpił Chór im. błogosławionego ks. Kazimierza Sykulskiego". Pod kierownictwem jubilara a capella śpiewał kolędy i pastorałki, po polsku, łacinie i niemiecku. Echo niosło melodie i słowa ponad głowami parafian, którzy licznie przybyli na jubileusz muzyka, koncert i późniejszą mszę święta.
Koncert i gratulacje
Mszę świętą w intencji organmistrza Marka Samsonowskiego odprawiał ks.dr Andrzej Zapart. Powitał chór i jego dyrygenta. O jubilacie mówił same superlatywy. Dziękował za uświetnianie muzyką i śpiewem wszystkich mszy świętych, Podkreślił, że Marek Samsonowski dźwiękami organów wita w kolegiacie nowych członków kościoła - chrzczone dzieci, umila podniosłe uroczystości jakim są spotkania nowożeńców przed ołtarzem, gdzie przysięgają sobie dozgonną miłość i wierność. Wreszcie na mszach żałobnych żegna odchodzących konecczan. Niech mu Pan Bóg pomaga, a i Maryja, matka nasza błogosławi - zakończył ksiądz Zapart. - Mam nadzieję, że po zakończeniu mszy świętej chór jeszcze zaśpiewa kilka kolęd. Po zakończeniu mszy świętej w intencji organmistrza Marka Samsonowskiego, chór parafialny odśpiewał kolejnych kilka kolęd. Koncert nagrodzono rzęsistymi brawami przez zgromadzonych w kolegiacie wiernych. Jubilatowi gratulacje składali Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich z małżonką Haliną oraz parafianie. Wszyscy przekazali mu wiele serdeczności. Jubilat nie krył wzruszenia.
W kolegiacie
Po zakończeniu uroczystości, na spokojnie rozmawiamy z organmistrzem. Opowiada nam niektóre epizody z życia. Po ukończeniu nauki w Studium Organistowskim w Radomiu, kilka miesięcy ozdabiał muzyką msze święte w kościele opactwa cystersów w Wąchocku. To był raczej epizod w muzycznej karierze Marka Samsonowskiego. - 1 lutego 1986 roku ksiądz kanonik Józef Barański, ówczesny proboszcz kolegiaty św.Mikołaja, przyjmował mnie do pracy organmistrza kolegiackiego w Końskich. Miesiąc później w kolegiacie grałem koncert dyplomowy, na który składały się utwory wielkich mistrzów pisane nie tylko na organy. Tak związałem się z tą parafią, tym miastem. Pół roku później w Końskich poznałem moją obecną żonę. I od tego momentu jesteśmy ze sobą - mówi jubilat. - Z moich pobieżnych wyliczeń wynika, że na organach towarzyszyłem podczas 80 000 mszy świętych. Pomijam msze święte z okazji chrztów, ślubów, pogrzebów. Znakomicie współpracuje mi się z księdzem doktorem Andrzejem Zapartem proboszczem kolegiaty, księżmi wikariuszami. Tworzą wspaniałą atmosferę, która ułatwia mi prace. Wszystkim im jak też i parafianom dziękuję - dodaje.
Śladem błogosławionego
Od sześciu lat jubilat prowadzi Chór im. bł. ks. Kazimierza Sykulskiego", który śpiewem uświetnia wiele mszy świętych, uroczystości patriotycznych, jak choćby Konecki Wrzesień, Święto Konstytucji 3 Maja i wiele innych. Bierze udział w licznych konkursach i koncertach. Jest oklaskiwany i nagradzany.
Komentarze opinie