Przebudowywana droga wojewódzka W728 z Radoszyc do Łopuszna to inwestycja nader potrzebna i konieczna. Ten 16-kilometrowy odcinek był drogą na mapach, bowiem w rzeczywistości wyglądał jak tor motrocrossowy. Dziura goniła dziurę. I z każdym przejazdem ciężkich samochodów, których dziesiątki codziennie tędy się przewalały, się powiększała.
Ostatnio błyskawicznie postępują prace na budowie odcinka drogi wojewódzkiej W728 z Radoszyc do Łopuszna. W miejscowości Czałczyn, która znajduje się na tej drodze, powstaje obwodnica o długości nieco ponad półtora kilometra, która wyprowadzi tranzyt. Nowa trasa W728 poprawi bezpieczeństwo mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż szlaku począwszy od Łopuszna i dalej, Sarbice Pierwsze i Drugie, Jóźwików, Mularzów, Kapałów, Radoska.
Na rozwidleniu dróg
Jak nam powiedział Michał Pękala, burmistrz Miasta i Gminy Radoszyce, według planów inwestycja drogowa ma być zakończona w 2021 roku. Ekipy budowlane skorzystały z tego, że praktycznie zimy nie było, więc prace przyspieszały. I być może jeszcze pod koniec 2020 roku prace sfinalizują. Na rozwidleniu drogi W728 w Radoszycach budowane jest obszerne rondo, które bezkolizyjnie poprowadzi ruch z ulic Koneckiej od strony Sielpi, w Konecką do Radoszyc, drogę w kierunku Radoski - W728 i dalej do Łopuszna.
Do ronda włączana jest droga w kierunku Kozowa i dalej do Smykowa. Między drogami do Łopuszna i Smykowa, nieco poza rondem aż do muru cmentarnego będzie robiony duży parking samochodowy. Od wielu, wielu lat, to właśnie cmentarz choleryczny, wzniesienie z kapliczką św. Rocha pełniły rolę nieformalnego ronda. Samochody objeżdżały kurhan, omijały kapliczkę z różnych stron. Skracały i usprawniały sobie drogę.
Zatrzymał epidemię
Rondo niemal styka się ze wzniesieniem, na który stoi kapliczka świętego Rocha. Wystawiono ją na wówczas czynnym cmentarzu cholerycznym, jaki w tym miejscu na peryferiach Radoszyc wyznaczono do pochówku zmarłych w wyniku zarazy. Kapliczkę poświęcono świętemu Rochowi, który miał zatrzymać rozprzestrzeniającą się epidemię cholery. W czasie remontu kapliczki w 2007 roku odkryto szufladę z drzewa dębowego, a w niej małą szufladkę na relikwie świętego – obie były puste. Na odwrocie większej szuflady znajdował się tekst łaciński opisujący św. Rocha, relikwie i podający datę budowy – 1829 rok. A może ktoś zna losy relikwii jakie zniknęły z kapliczki?
Gdzie jest Roch?
Jak wiadomo ten święty w Polsce, czczony od XV wieku, chronił od zarazy. Cholera dziesiątkowała Radoszyce przed 188 laty. Doczesne szczątki zmarłych złożono właśnie w tym miejscu, gdzie do dziś wyznacza je niewielkie wzniesienie. Kapliczka ma swój styl, smak epoki. Zniszczona przez wiatry deszcze, niemniej charakter podkreśla dobitnie. To niewielki murowany budynek kryty dwuspadowym dachem z krzyżem na szczycie, dwoma kolumnami z przodu. Nad drzwiami jest nisza, a w niej ustawiona drewniana rzeźba świętego Jana Nepomucena. Wychłostana wiatrem, deszczem, rozsadzana mrozem znakomicie odtwarza fakturę drewna. Figury świętego Jana Nepomucena ustawiano na rozwidleniach dróg.
Teraz w kapliczce św. Rocha, na niewielkim ołtarzyku stoją trzy figurki. Mniejsza Matki Bożej, nad którą wisi obraz z jej podobizną. Obok stoją dwie figurki nieznanych świętych. Po lewej stroni wisi obraz "Chrystus w koronie cierniowej" i Maria Magdalena – po prawej. Kilka figurek aniołów ustawiono w różnych miejscach. Nie dostrzegliśmy malowidła, ani żadnej figury św. Rocha. Może po świętym pozostała nazwa i relikwie które zniknęły. W różnych momentach historii świętych, nie zawsze wiernym prezentowano podobiznę postaci świętego. Niekiedy była utajniona, a relikwie były czymś nad wyraz wielkim.Po świętym Rochu pozostała jedynie nazwa. Bo na niewielkim podwyższeniu nad podłogą stoi krucyfiks i bukiety sztucznych kwiatów.
Cmentarz przy Koneckiej
W 1829 roku na cholerę zmarło 170 osób, w 1830 – 152 osoby, 1831 – 180, a 1832 roku 166 mieszkańców Radoszyc. W sumie, zaraza pochłonęła 668 ludzi z miasta Radoszyce. Pogrzebano ich przy obecnej ulicy Koneckiej. Nie wszystkich, zgodnie z nakazem i prawem, chowano w tym miejscu. Niektórych cichcem grzebano w lasach. W latach 1869-1870 do Radoszyc powróciła cholera i ospa czarna. Zmarłych też chowano na cmentarzu cholerycznym, przy ulicy Koneckiej - pisze Stanisław Staciwa, w "Dziejach Radoszyc"
Nowoczesność obok zabytku
Budowane rondo w Radoszycach na pewno rozwiążę ruch drogowy samochodów, których coraz więcej w tym miejscu rozjeżdża się w różne strony. Kapliczka św. Rocha, znajdzie się poza rondem, ale nadal pozostanie wyznacznikiem miejsca pochówku dawnym mieszczan radoszyckich. To ważny, element historii Radoszyc. Do tej pory w poczesne miejsce miało stwierdzenie, że rozjazd dróg na Kielce, Smyków, Końskie, Radoszyce nazywano krzyżówkami koło Rocha. I już wszyscy wiedzieli, gdzie to jest.
Koło św. Rocha lokalizowano i inne ważne miejsca. Przebudowa dróg, a głównie W728 po części omija cmentarz choleryczny. O tym miejscu zupełnie nie można zapomnieć. Zatem na kapliczce napisać informacje o tych co odeszli, by więcej szacunku żyjący odnosili do tego skrawka ziemi. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa zarażenia się cholerą – tak ujmują bakteriolodzy. Szczepy tej choroby mogą przetrwać w ziemi najwyżej 40 lat. A od pochówków w 1832 roku minęło ponad 188 lat.
Rondo Świętego Rocha
A może po prostu rondo ochrzcić imieniem Świętego Rocha. Przecież byłaby to kontynuacja nazwania tego miejsca, oddanie hołdu świętemu. I dalej ludzie by odpowiadali na pytanie - jak dojechać do Kielc ? - Trzeba skręcić na rondzie św. Rocha ! Ta kwestia należy do rozważenia przez rajców miejskich. I mamy nadzieję, że pod obrady trafi.
Komentarze opinie