
Od prawie dwóch wieków mieszkańcy Radoszyc z parafii św. ap. Piotra i Pawła, a także okolicznych wsi sami organizują i przemierzają swój trakt do Częstochowy, na Jasną Górę. Wyjście pielgrzymki do Matki Bożej Częstochowskiej, jak też powrót, jest wielkim wydarzeniem dla mieszkańców. Kilka dni temu pielgrzymka po raz 174 wyruszyła z Radoszyc.
Pielgrzymka ludzi z królewskiego miasta Radoszyce opuszcza mury 21 sierpnia. Przez dziewięć dni będą wspólnie maszerować, dbać o siebie jak wielka rodzina. Bo też na pielgrzymkę udają się całymi rodzinami.
Niegdyś cały ekwipunek ładowali na furmanki. Potem na postojach rozbijali namioty, palili ogniska, gotowali strawę. Po modlitwie w kościele wyruszyli na trakt pątniczy, by spędzać rekolekcje w drodze. Taka samowystarczalna grupa pątników, którzy byli samowystarczalni. Nikt im w pokonywaniu kilometrów drogi nie przeszkadzał, bowiem szła tylko grupa pielgrzymów radoszyckich.
A na pielgrzymkę we wspomnianym terminie z Radoszyc i okolicy, szli ludzie kolejnych pokoleń. Pewnie każdy z mieszkańców choć raz w życiu na tej pątniczej drodze przebywał. Ale ta droga jest dwa razy dłuższa, niż mają to inne pielgrzymki. Bowiem gdy grupa dotrze na Jasną Górę, pomodli się przed obliczem Czarnej Madonny, do Radoszyc wraca pieszo. I wtedy na rogatkach miasta czekają na nich członkowie rodzin. Są serdeczne powitania swoich, bo byli, widzieli i modlili się przed wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej. Opowiadaniom nie ma końca.
Gdy pielgrzymi wyruszają na trakt, żegnają ich ważni obywatele miasta, z burmistrzem Michałem Pękalą na czele. Byli miejscy urzędnicy, radni. Przewodnikiem 115 pielgrzymów był ks. Marcin Cabaj. Błogosławieństwo otrzymała grupa porządkowa z szefem Włodzimierzem Pietrusiewiczem. Żeby dbała o bezpieczeństwo pątników. Jak dotąd nigdy tak się nie zdarzało, by burza, nawałnica przeszkodziła pątnikom wyruszającym na trakt. Burza robiła swoje, pielgrzymi swoje. Grzmiało, lało jak z cebra, a ludzie zaprawieni w pokonywaniu przeciwności losu poszli do Czarnej Madonny.
Ten, który niesie krzyż z wizerunkiem Chrystusa, nadstawia go do pocałowania. Ludzie, którzy nie idą z pątnikami do Częstochowy, zgodnie z tutejszą wiekową tradycją, pocałunkiem żegnają swoich bliskich. Konie i furmanki zastąpiły traktory z przyczepami do przewożenia bagaży, a teraz w kolumnie jadą kampery.
Po wyjściu z Radoszyc mają do pokonania 15 kilometrów. Nocleg w Rudzie Pilczyckiej. Kolejne etapy są dłuższe. Ale też nikt nikogo nie ponagla, nie popędza. Kolejne zaplanowano w Wielgomłynach i Świętej Annie. Na Jasną Górę dotrą czwartego dnia, w sobotę 24 sierpnia. Następnego dnia będą uczestniczyli w najważniejszej dla nich mszy świętej w bazylice. W poniedziałek będą się modlić podczas mszy świętej pontyfikalnej. W drogę powrotną, radoszyccy pątnicy wyruszą we wtorek 27 sierpnia, a pierwszy nocleg zaplanowali w Gidlach, kolejny w Przedborzu. W swoim mieście pojawią się 29 sierpnia o godzinie 17.30.
Fot. Gmina Radoszyce
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie