Rewitalizacja zbiornika i wczasowiska w Sielpi trwa. Do wykonania pozostał ogrom prac. Zachodzi więc obawa, że przed nowym sezonem wypoczynkowym nie zostaną zakończone. Samorządowcy jednak zapewniają, że roboty nie zakłócą wczasowiczom wypoczynku. Pod koniec czerwca woda zapełni całą nieckę zbiornika. A oficjalnie sezon wypoczynkowy rozpocznie się 1 lipca.
Przez ostatnie trzy lata udało się oczyścić zbiornik, wysypano czysty piasek na plażach, wybudowano kładki drewniane i ścieżki wokół zalewu, zdemontowano też groblę i usypano wyspy.
Prowadzone prace są częścią wieloletniej rewitalizacji Sielpi, która ma się zakończyć w tym roku.
Choć wykonawca zgłasza problemy związane z realizacją prac na zbiorniku, to gmina Końskie nie bierze pod uwagę możliwości wydłużenia umownego terminu, ani zaburzenia sezonu turystycznego, który trwa od lipca do końca sierpnia. Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański zapewnia, że budowa jest na bieżąco monitorowana, a specjalna rada rozwiązuje pojawiające się problemy. Przypomina, że woda z zalewu w Sielpi była spuszczona po raz ostatni, więc wszystkie prace, do których niezbędne jest suche dno, muszą zostać wykonane szybko. Jesteśmy w stałym kontakcie z wykonawcą, który przed spiętrzeniem wody musi zbudować łapacz rumoszu i wbić pale pod molo i je zbudować. Kolejnym elementem jest zabezpieczenie brzegów wyspy, która przekieruje nurt rzeki na kąpielisko.
Jak planowano, na wlocie do jeziora, rzeki Czarnej i Czarnej Taraski, powstanie tzw. łapacz rumoszu - betonowy zasobnik, w którym niesione z wodą różne zanieczyszczenia, jak gałęzie, drwa itp. rzeczy zostaną zatrzymane. Nie wpłyną dalej do jeziora. I jest to z tego względu tak ważny element na trasie płynącej wody. W minionych latach, począwszy od przekazanie zalewu do użytku, nigdy nie wyłapywano brudów. A te wartkim nurtem rzeki wpływały do jeziora. Tu woda spowalniała przepływ, a to co ze sobą "dostarczyła" opadało, osadzało się na dnie.
Kolejnym elementem, który przyczyniał się do zatrzymywanie nieczystości było molo. Właściwie to była droga, grobla stawu z XIX wieku, gdy pracowała huta i pudlingarnia. Podczas budowania zalewu w latach 60.XX wieku, rozebrano część drogi. Kawałek zostawiono i tym sposobem powstało molo.
Właśnie firma budowlana już je zburzyła, wywozi setki ton ziemi. W śladzie dawnego mola zostanie zbudowane prawdziwe molo, ze wszystkimi szykanami. Na palach wbitych w dno zostanie umieszczony podest o długości 100 metrów, oświetlony stosownymi lampami. Oprócz wspomnianego mola, zbudowana zostanie drewniana kładka łącząca brzeg północy i południowy jeziora. A także ścieżka rowerowa i chodnik wokół akwenu.
Molo będzie wiodło od brzegu do wyspy, która powstaje z ziemi wybranej z dna i dawnego mola. Najnowsza wyspa o powierzchni hektara będzie kolejnym, atrakcyjnym miejscem rekreacji. Do niej zostanie doprowadzona woda, energia elektryczna. Pewnie zagości gastronomia, będą miejsca do cumowania kajaków, rowerów wodnych.
Spiętrzanie wody w zalewie rozpocznie się w maju. W lipcu powinna zakryć dno niecki i cieszyć oczy przybywających do Sielpi wczasowiczów i turystów. I wtedy również będzie można prowadzić wiele prac na brzegach jeziora jak też w innych częściach wczasowiska. Dla przykładu można będzie, bez przeszkadzania wypoczywającym budować szalety na polu namiotowym, ścieżki wokół jeziora. W ubiegłym roku jesienią woda z zalewu była opróżniana ostatni raz.
W długi majowy weekend do Sielpi zjechało tysiące wczasowiczów jednodniowych, turystów. I wcale ich nie odstraszył piasek zamiast wody. Tradycyjnie przyjechali ludzie z Łodzi, Kielc, Bielska, Śląska, Warszawy i innych miejscowości. Wielu nie wiedziało, że wody nie ma, a jak wynikało z obserwacji, plaża połączyła oba brzegi zalewu. Ale jakoś im to nie przeszkadzało. Pełna parą ruszyły i pracowały inne elementy wczasowiskowej rozrywki. Są karuzele, gofry i lody, mała gastronomia, park linowy. Na kilka godzin to ludziom wystarczyło. Wieczorami deptakiem i uliczkami snuły się dosłownie tłumy ludzi. Póki co było chłodno, więc i woda do kąpieli w jeziorze nie była konieczna.
Finalizowane roboty są częścią wieloletniej rewitalizacji Sielpi, która ma się zakończyć w tym roku. Przez ostatnie trzy lata udało się przeprowadzić ogrom prac z ziemnymi przy czyszczeniu całego zbiornika, również tych terenów, które z biegiem lat zarastały trzcinami. Teraz zalew będzie miał ponad 54 hektary lustra wody. Oficjalnie, sezon w Sielpi rozpoczyna się 1 lipca i trwa do 31 sierpnia.
Tekst i fot. MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie