Reklama

STĄPORKÓW, KIELCE, KRAKÓW. Zastrzelił mężczyznę z obrzynka. Czy sąd utrzyma w mocy wyrok dożywocia?

Nie tylko zbrodnia, zastrzelenie z obrzynka mieszkańca Stąporkowa w zemście za przegraną walkę na pięści przejdzie do historii kryminalistyki, a sądzenie mordercy też zasili archiwa sądowe.

Sąd Okręgowy w Kielcach skazał mordercę na dożywotni pobyt w więzieniu. Apelację wnieśli jego obrońcy. Teraz jeden z krakowskich sędziów przebywa na kwarantannie.

Przypomnijmy; 1 czerwca 2003 r., niedzielne, ciepłe popołudnie. W świetlicy przy stąporkowskim stadionie sportowym rozpoczyna się dyskoteka. Wówczas jedna z nielicznych, dobrze zorganizowanych przyciąga młodych ludzi z miasta i okolicy. Bawi się młodzież w różnym wieku. Nikt nawet nie przypuszczał, że w Dzień Dziecka dzieci właściciela dyskoteki zostaną sierotami.

Śmiertelny strzał

W dużej sali jest duszno. Uczestnicy wychodzą na dwór zaczerpnąć powietrza, ochłodzić się i wracają do wnętrza. W sali krząta się właściciel dyskoteki, 35-letni mężczyzna ze Stąporkowa. Grzeczny układny, ale stanowczy. W pewnym momencie ktoś wywołał go na dwór. Wyszedł w ciemność. Kilka chwil później słychać wystrzał. Huk jakby z fuzji. Nikomu do głowy nie przyszło, że właśnie w tym momencie został zabity człowiek. Niemniej wystrzał wzbudził niepokój. Kilku ludzi wyszło ze świetlicy. Znaleźli leżącego, zakrwawionego właściciela dyskoteki. Na pomoc było za późno. Zmarł.

Zemsta 

Śledztwo, dochodzenie wszelkie działania policjantów z "kryminalnego" doprowadziły do ujęcia domniemanego sprawcy zastrzelenie stąporkowianina. Przed sądem stanął 46-letni, znany później z różnych tytułów prasowych jako "Człowiek z lasu", mieszkaniec Ciechostowic.

Z zeznań wynikało, że szef dyskoteki został kiedyś, podczas jakiejś sprzeczki, zaatakowany przez 46-letniego mężczyznę i się obronił. "Człowiek z lasu" potraktował to jako osobistą urazę i postanowił się zemścić. Proces trwał sześć lat. Jak tłumaczył w jego trakcie oskarżyciel, mężczyzna został zastrzelony przed dyskoteką, w której było kilkadziesiąt osób. Ta śmierć miała podkreślić, kto tu rządzi! W lipcu 2016 r. został skazany przez Sąd Okręgowy w Kielcach na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.

Apelacja

Kilka dni temu, w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie miał zapaść wyrok w sprawie zabójcy. - Nie rozpocznie się, bowiem jedna osoba ze składu sędziowskiego jest na kwarantannie. Zatem zgodnie z przepisami rozprawa musi toczyć się od początku - informuje Radio Kielce sędzia Tomasz Szymański, rzecznik SA w Krakowie. - Terminy spraw apelacyjnych wyznaczane są już na przyszły rok, niemniej sąd postara się zająć tym problemem jeszcze w tym roku.

Sprawa trafiła do Krakowa, ponieważ strony nie zgodziły się na wyrok sądu pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny twierdzi, że sprawstwo jest przesądzone, jednak należy rozważyć kwestię skazania zabójcy na dożywocie, według wyroku jaki zapadł w listopadzie 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Kielcach. W tym przypadku zaprotestowała obrona uznając, że wyrok jest zbyt surowy.

O ostatecznej karze dla "Człowieka z lasu" zadecyduje Sąd Apelacyjny podczas następnej rozprawy. I chyba minie 10 lat jak sprawa "Człowieka z lasu" zyska ostatecznie, prawomocne rozstrzygnięcie!

Epilog

Bandyta żyjący jak konspirator straszył ludzi, mieszkańców północnej części województwa świętokrzyskiego. Uciekał się do terroryzowania różnych firm. Domagał się haraczy za "ochronę". Mścił się za każdą urazę. Właśnie takie postępowanie było przyczyną, że po porażce w bójce na pięści strzałem z obrzyna pozbawił życia właściciela dyskoteki.

MARIAN KLUSEK

Fot. Prokuratura Okręgowa Kielce

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do