Reklama

Strażacy znaleźli zmarłych mężczyzn

* Około godziny 10, strażacy zostali wezwani do mieszkania, którego od dwóch dni lokator nie opuszczał. Ratownicy wchodzili przez okno.* Podobny przypadek miał miejsce w Adamowie ok.godziny 20. Strażacy wyłamywali drzwi, dostali się do poszkodowanego.

 

 Do akcji wyruszył zastęp JRG dowodzony przez mł. kpt. Krzysztofa Kolektę. Strażacy-ratownicy JRG prowadzili rozpoznanie sytuacji. Jak nam powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP, ratownicy dowiedzieli się od osoby alarmującej, że od dwóch dni lokatora nikt nie widział. Być może potrzebuje pomocy. Wezwano strażaków, by dostali się do mieszkania.

Po drabinie do mieszkania

Rratownicy zdecydowali, że wejdą do mieszkania przez uchylone okno. Ratownik wszedł po drabinie, dostał się do mieszkania i otworzył zamek w drzwiach. Strażacy w mieszkaniu zastali nieprzytomnego mężczyznę. Poszkodowany leżał na plecach, na łóżku. Z uwagi na widoczne plamy opadowe oraz stężenie pośmiertne odstąpiono od kwalifikowanej pomocy przedmedycznej. Na miejsce zdarzenia przybył patrol policji oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Przybyły również lekarz, który o godzinie 10.35 stwierdził zgon 42 -letniego mężczyzny. Dalsze czynności wyjaśniające prowadzili policjanci.

Kolejne wezwanie

Przed godziną 20, przed dom, skąd którego kilka dni nie opuszczał – jak się później okazało – 63 letni mężczyzna, najpierw przybył zastęp OSP KSRG Miedzierza, kierowany przez dh Michała Sadowskiego. Potem dotarli strażacy ratownicy JRG i dowodzenie akcją ratowniczą prowadził kpt. Damian Smolarczyk

Strażacy zajrzeli przez okno. Zobaczyli w kuchni leżącego na podłodze mężczyznę. Wołali, pukali w okno, łomotali w drzwi. Mężczyzna nie odpowiadał. Zdecydowali o wyważaniu drzwi wejściowych.  I znów okazało się, że nie jest potrzebne stosowanie kwalifikowanej pomocy przedmedycznej...  Także przybyły na miejsce zdarzenia Zespół Ratownictwa Medycznego odstąpił od czynności medycznych o godzinie 20.15. Na miejsce zdarzenia przybył patrol policji, którzy jak i w poprzednim przypadku, prowadził własne czynności wyjaśniające – podkreślił st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do