
Dawni uczniowie prof. Wiktora Cicheckiego z Technikum Mechaniczno-Odlewniczego w Końskich postanowili odnowić, a może raczej odbudować mogiłę, w której pan profesor spoczywa na koneckim cmentarzu parafialnym. Słynny konecki belfer był absolwentem Politechniki Lwowskiej i Sorbony w Paryżu.
Mogiła, w której znajdują się doczesne szczątki Wiktora Cicheckiego i członków jego rodziny została przez czas i ludzi zrównana z ziemią. Znajduje się na skrzyżowaniu alejki wiodącej do Pomnika Partyzantów i jednej z bocznych dróżek.
Prawdopodobnie przez wiele lat, ludzie skręcając do partyzantów, niejako skracali sobie drogę. I nawet chyba zbytnio nie wiedzieli, że depczą po mogile, która była równana, wreszcie zrównana z otaczającym ją terenem. Obramówka wykonana z cementowych bloczków, znika pod warstwą piasku. Ostało się epitafium z piaskowca, na którym znajduje się kilka nazwisk. W tym Wiktora Cicheckiego. Jak nam powiedział Mirosław Salata, dawny uczeń profesora Cicheckiego z Technikum Mechaniczno-Odlewniczego, familiarnie nazywanego przez wychowanków "Dziadkiem" - postanowiliśmy odnowić mogiłę. Profesor Wiktor Cichecki swoim życiem w całości sobie na to zasłużył. Nie na zapominanie, a wieczną pamięć.
Mirosław Salata przytoczył nam kilka epizodów z życia profesora, który urodził się w Końskich w 1902 roku. Ukończył Politechnikę we Lwowie i paryską Sorbonę. Przed II wojną światową pracował przy budowie Centralnego Okręgu Przemysłowego. Został inspektorem do spraw przemysłu obronnego w Ministerstwie Obronności. Po wojnie zatrudniony jako inspektor nadzoru przy budowie Huty Bieruta w Częstochowie, bezpartyjny. Został wyrzucony, za niesubordynację, za przestępstwo przeciwko władzy ludowej, bo nie chciał przyjąć na budowę wagonu szkła okiennego o wymiarze nie pasującym do zamówienia. Szyby były za małe, nie pasowały do ram. Szkło poszło na wysypisko, a inż. Wiktor Cichecki za bramę.
W 1965 roku pojawił się w Końskich. Zatrudnił się w "mechaniku" jako nauczyciel mechaniki technicznej i przedmiotów z grupy mechanicznej. Wybitny pedagog o ogromnej wiedzy technicznej, wysokiej kulturze osobistej, lubiany przez uczniów. Człowiek z zasadami. Zmarł w roku 1990. Pochowany na cmentarzu w Końskich. Absolwenci i koledzy z pracy apelują o wsparcie remontu grobu, którym zajmuje się Stowarzyszenie Przyjaciół "Mechanika": Witold Fitas, prezes stowarzyszenia, Ryszard Cichoński, Beata Jakubowska, Krzysztof Jakubowski, Włodzimierz Książek, Stefan Krakowiak, Stanisław Kuleta, Mirosław Salata, Antoni Szkurłat, Stanisław Witkowski.
Stowarzyszenie planuje wymienić płytę nagrobkową oraz poddać renowacji płytę stojącą wykonaną z piaskowca. Grób nie ma opiekunów ze strony rodziny profesora, pozostawiony w takim stanie pewnie szybko przestanie istnieć. Stopień zaawansowania całego przedsięwzięcia uzależniony będzie od kwoty jaką uda się pozyskać na ten cel.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie