Reklama

Troje zawodników Brawler na Gali MMA w Radomiu

12/03/2020 10:00

Troje zawodników Brawler Fight Club Końskie wzięło udział w sobotniej Gali mieszanych sztuk walki Thunderstrike Fight League 20 w Radomiu.


W sobotniej gali powalczyło troje podopiecznych trenera Marcina Kija: Wiktoria Czyżewska, Gerard Bąk i Artur Krawczyk.



Widzieli inną walkę


Jako pierwsza zaprezentowała się 17-letnia Wiktoria Czyżewska, która walczyła z o 9 lat starszą Adrianną Kreft (MMA Team Tczew). Sędziowie ocenili, że wygrała rywalka konecczanki, a wynik był niejednogłośny 2:1.


- Mógłbym zamknąć ten temat, krótkim stwierdzeniem, że dwóch sędziów widziało inną walkę. Walkę obejrzałem potem parę razy na zapisie video. Polecam sędziom zweryfikować swoje umiejętności postrzegania walki, a do tego czasu doszkolić się sędziując ALMMA - twierdzi Marcin Kij.



Przeciwnicy się zmieniali


Niezbyt komfortową sytuację miała męska część Brawlera, gdyż ich przeciwnicy zmieniali się po parę razy. Jako drugi z naszych walczył Gerard Bąk, a naprzeciw niego stanął Damian Adamiuk (Frontline Academy Oslo). Obowiązywał limit 80 kg.


- Rywal Gerarda zmieniał się trzy razy i nie było czasu, żeby jakoś przygotowywać się specjalnie pod niego, więc trzeba było trochę improwizować. 1 runda to pełna dominacja Gerarda, bez zastrzeżeń. 2 runda... może trochę nerwowo. Przeciwnik zasypał ciosami w parterze, jednak wszystko poleciało na gardę. Moim zdaniem sędzia, był trochę źle ustawiony, za szybko przerwał walkę. Gerard wstał po przerwaniu bez draśnięcia na twarzy, co sporo mówi. Tę walkę przegraliśmy w 2 rundzie, a szkoda - dodaje trener Kij.



Zwycięski Krawczyk


Przeciwnik Artura Krawczyka również zmieniał się trzykrotnie. - Także kategoria wagowa, gdyż początkowo miała być w limicie 66 kg, potem 68, a finalnie 70 kg. Ostatecznie Aleksander Dobrodyi, amatorski mistrz Ukrainy w MMA, był zdecydowanie najgroźniejszy. Najbardziej kompletny i z najlepszymi warunkami fizycznymi spośród tej trójki. Ostatecznie wygrywamy przez TKO w 2 rundzie, a przeciwnik długo dochodził do siebie - relacjonuje trener Kij.


- Dziękuję bardzo sponsorom, w imieniu klubu i zawodników, za pomoc w przygotowaniach - kończy Marcin Kij.


Dariusz Kosma

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do