W październikowy wieczór, przed Domem Kultury w Końskich odbywała się "VIII Uczta z folkorem". Tym razem w roli głównej wystąpił ziemniak, z którego można przygotować 500 smakowitych dań.
Scenariusz napisały i ucztę prowadziły Małgorzata Pasek i Urszula Nowicka, szefowe domów kultury z Kornicy i Rogowa. Przed Miejsko Gminnym Domem Kultury w Końskich ustawiono stół, na którym przyrządzano niektóre potrawy z ziemniaka.
Skocznie i wesoło
Wieczór zapowiadał się znakomicie. Jak na miesiąc z jesiennymi barwami, na dworze wciąż było ciepło. Ludzie, którzy przybyli 18 października o godz. 17 na tę znakomitą ucztę, znakomicie się bawili. Otrzymali od organizatorek śpiewniki z popularnymi, biesiadnymi piosenkami i wespół z Rogowianką i Korniczanką, przy wtórze akordeonu Jana Bukłada i skrzypiec Stanisława Sosnowskiego, śpiewali aż miło.
Między opowiadaniami o ziemniakach, grulach, kartoflach, pyrach śpiewały razem i osobo zespoły i publiczność. Prowadzące przypominały, że ważnym elementem diety jest właśnie ów ziemniak, którego ojczyzną jest Ameryka Południowa. Wszystkie znane dziś ziemniaki, a mamy ponad tysiąc odmian, pochodzą od praprzodka uprawianego w południowym Peru od przynajmniej 10.000 lat. W Polsce pojawił się nieco ponad 300 lat temu. Sławiony w literaturze, a nawet modlitwie:
"Pobłogosław, Panie,
z wysokiego nieba,
hej, coby na tej ziemi
nie zabrakło chleba!
Nie zabrakło chleba,
nie zabrakło gruli,
hej, ani tej miłości
do Twojej Matuli!"
Potrawy z ziemniaków
Nad paleniskiem, na ruszcie Marek Werens piekł ziemniaki owinięte w folię aluminiową. Dostarczono kocioł grochówki z... ziemniakami. Nadszedł moment, gdy prowadzące zaczęły niejako egzaminować, przepytywać publiczność co się z ziemniaków robi i tak w ogóle do czego się ich używa. Odpowiedzi zaskakiwały wszystkich. Mówiono, że ziemniakami gotowanymi rozgrzewano nogi połamane reumatyzmem, z surowych ziemniaków można zrobić placki-bliny, frytki, kugiel itd, itd. Ktoś rzucił, że z kartofli doskonały jest... bimber!
Wymieniano potrawy długo, ale i tak wszystkich 500, jakie funkcjonują w polskiej kuchni, nikt nie zdoła określić, bo i spamiętać byłoby trudno. A przecież nie ma obiadu, nie ma życia bez ziemniaka. Potem było częstowanie się publiczności pieczonymi ziemniakami z sosem z masła czosnkowego i masła koperkowego. Kamila Dobrowolska dzieliła pachnącą grochówką. Wszelkie jadło zniknęło w mig. Zapadał zmrok, wszyscy śpiewali, opowiadali sobie o różnych rzeczach nie pomijając ziemniaków. Jakby odkrywali je na nowo.
I tak VIII Uczta z folklorem koneckiego Domu Kultury dobiegła finału.
Połączone siły Korniczanki i Rogowianki, z muzycznym wspomaganiem Jana Bukłada i Stanisława Sosnowskiego.
Autorki i prowadzące ucztę Urszula Nowicka i Małgosia Pasek
Komentarze opinie