
W drodze powiatowej, jaka przebiega przez Maleniec, trwa przebudowa dwóch mostów. Ponadto ekipa z muzeum odbudowuje stawidła układ hydroenergetycznego. W tym przypadku wykorzystują smołę, dziegieć i lniane włókna, jakie przed wiekami używano do takich celów.
Trwa remont drogi z Wyszyny Fałkowskiej, przez Maleniec do Kołońca na długości bez mała dwóch kilometrów.
To zamówienie udzielane jest w trybie podstawowym na podstawie: art. 275 pkt 1 ustawy. Koszt przedsięwzięcia 739.227,64 złotych. Natomiast remont dwóch drewnianych mostów w Maleńcu - zamówienie udzielane jest w trybie podstawowym na podstawie: art. 275 pkt 1 ustawy, kosztować będzie 1.219.512,20 złotych.
Roboty prowadzone są z wstrzymywania ruchu lokalnego - przy wyłączeniu z ruchu jezdni oraz przy uwzględnieniu warunków prowadzenia robót w pasie drogowym.
Wspomniane mosty drewniane są ważnym elementem Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu. Na przedniej części mostów, na wypływie wody ze zbiornika mocowane są stawidła, układ hydroenergetycznego, który reguluje przepływ wody poruszającej maszyny w zabytkowej części fabryki. Równolegle z odbudową mostów trwa odtwarzanie stawideł, mechanizmów ich podnoszenia.
By zachować urządzenia w oryginalnym stanie do ich naprawy i konserwacji stosuje się metody z XVIII i XIX wieku. Tu ważny jest stary sposób konserwacji drewna, które ma być umieszczony w ziemi. Jak przed wiekami, tak i teraz drewniane słupy konserwowane są opalaniem, a potem obłożeniu gliną. I okazuje się, że te „archaiczne” metody są skuteczniejsze niż zabezpieczenia środkami chemicznymi, jakich obecnie się używa.
Ponadto drewniane elementy zatopione w wodzie uszczelnione zostaną lnianymi włóknami. Do konserwacji używa się, przede wszystkim smoły, dziegciu, oleju lnianego i liny. Kiedyś drewniane kadłuby okrętów uszczelniano linami konopnymi, czy też innymi włóknami roślinnymi, które wciskano w szpary między deskami. Wszystkie środki do konserwacji, pracownicy muzeum wyrabiają lub kupują od osób, które stosują dawne metody produkcji smoły, dziegciu, czy wyplatania lnianych lin.
Jak mówił Maciej Chłopek, dyrektor muzeum w Maleńcu, pracownicy zabytkowego zakładu sami pozyskują dziegieć z drewna bukowego i brzozowego w procesie suchej destylacji. Z kolei smołę kupują od lokalnego rzemieślnika, który wyrabia ją tradycyjnie na podstawie wiedzy swoich przodków. Lniane włókna też samodzielnie pozyskują zbierając rośliny, susząc je, a następnie przerabiając na przędzę.
Malenieckie muzeum techniki eksponuje stare, historyczne technologie produkcji żelaza z XVIII i XIX wieku. To układ hydroenergetyczny składający się z zapory ziemnej długości 1630 metrów tworzący kilkuhektarowy zbiornik wodny: system jazów wodnych z upustem zasilającym, dwa koryta doprowadzające wodę na koła wodne, wewnętrzny układ napędu fabryki złożony z kół drewnianych i zębatych, a także dwie hale produkcyjne: walcownię wraz z przylegającą do budynku motorownią oraz gwoździarnię.
Tekst i fot. MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie