
Od jesieni ubiegłego roku do wiosny tego roku trwało odmulanie zalewu w Sielpi. Teraz ma ok. 53 ha lustra wody. Kończone są prace przy drewnianych pomostach. Natomiast zalew w Radoszycach, ma ok. 24 ha lustra i mieści 500 tysięcy metrów sześciennych znakomitej, czystej wody. Będzie wykorzystywany na różne sposoby i urządzany w infrastrukturę.
Wczasowisko w Sielpi oglądamy 30 czerwca 2020 r. Zalew został przekazany społeczeństwu 24 czerwca 1962 r. Lustro wody wówczas osiągnęło 57,1 ha. I od tamtego czasu zmniejszało się. W 1997 r. wezbrane po powodzi wody Czarnej zniszczyły groblę i zaporę zbiornika w Janowie, potem jaz w Małachowie. Setki ton piachu, nieczystości, wpłynęły do Sielpi. Zamuliły go. Aż osiągnął powierzchnię 40 ha.
Wreszcie doczekał się generalnego czyszczenia i unowocześnienia. Powiększona plaża ma czysty piasek. Są nowe chodniki, drewniane kładki spacerowe tuż przy linii brzegowej. Są ścieżki przyrodnicze, ścieżki rowerowe. Ekipy kończą montowanie „ledowego” oświetlenia uliczek i innych miejsc przeznaczonych dla ogólnego użytku wczasowiczów. Żeby było bezpieczniej, na wczasowisko patrzeć będzie monitoring.
- Będzie bezpieczniej - jak mówi nam Grzegorz Ciura, szef Łucznika. - Wczasowicze będą mogli sobie nocą spacerować, korzystać z czystego powietrza.
Najazd weekendowy
W pierwszy weekend z 4 i 5 lipca 2020 r., Sielpia przeżywała najazd wypoczywających. Plaża była zasłana ludźmi korzystającymi ze słońca. Samochody nie mieściły się na parkingach ośrodków i wczasowiska. Niemal od Baraku do Sielpi ludzie czekali w niekończącej się kolejce samochodów.
Sielpia zwana też „Świętokrzyską Ibizą” ma ponad 5 tys. miejsc noclegowych w ośrodkach wczasowych, domkach letniskowych. Właściciele pensjonatów inwestują w ozonatory lub podwajają personel, który poza sprzątaniem również dezynfekuje pomieszczenia. Szef „Łucznika” Grzegorz Ciura mówi nam, że pandemia niemal wykończyła jego wczasowisko. Ośrodek dysponuje 360 miejscami, olbrzymim zapleczem rozrywkowym, stołówką kuchnią, miejscem do imprez plenerowych.
- Od momentu pojawienia się koronawirusa, ludzie wstrzymali przyjazdy. Na dwa letnie miesiące mamy 100 chętnych, głównie sportowców, judoków, karateków i... szachistów. Zniknęły „zielone szkoły”, które od kwietnia pojawiały się w „Łuczniku”. Mogę się poszczycić załogą, która w niezmienionym składzie u nas pracuje. Nawet, gdy ośrodek był zamknięty, ludzie pracy nie stracili. Czekamy na wczasowiczów. Może, gdy koronawirus zmniejszy działania, ludzie będą ośrodki odwiedzać. Posiadamy izolatkę dla chorych, dwie pielęgniarki, ratownika wodnego i lekarza na każde wezwanie.
- Ośrodek Wczasowy „Relax” dysponuje 100 miejscami - mówi nam jego szef Grzegorz Wąsik. - Zaledwie kilka rodzin zgłosiło akces wypoczynku u nas. Czekamy na kolejnych. Większość zrezygnowała, odwołała pobyt. Na razie pogoda płata figle. Od upału, do chłodu. Woda w zalewie jest czystsza, niż w minionych lata bywało. Działają restauracje, foodtrucki. Powstał pływający pompowany plac zabaw. Za kilka złotych, pod opieką ratowników dzieci mogą bawić się w nim bawić. Dwie plaże główne w sezonie są obstawiane przez ratowników wodnych.
Wokół zalewu ,w otoczeniu sosnowych lasów, od wielu wielu lat miejsce dla siebie znalazło Ośrodki Wypoczynkowe. Dziś jest ich około trzydzieści. Ponadto 100 domków kempingowych wykupione przez indywidualnych właścicieli kilka lat temu od likwidowanych firm, też ma swoje miejsce przy ul. Spacerowej. Obok montowane są nowe. Na terenach zlikwidowanych ośrodków wczasowych, jak choćby ZHP, który zrównano z ziemią, powstała przepiękna, nowoczesna „wioska kempingowa”. Jest plac zabaw, park linowy z torem przeszkód. Na razie jeszcze nie wiadomo, czy Muzeum Zagłębia Staropolskiego zostanie udostępnione zwiedzającym.
Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze O/Końskie prowadzi w Sielpi Centrum Informacji Turystycznej. Punkt informacji jest czynny codziennie, w lipcu i sierpniu, w godz. 9 - 14. Przy ul. Spacerowej można uzyskać wiadomości o walorach turystycznych ziemi koneckiej i świętokrzyskiej oraz wydarzeniach organizowanych w regionie.
Kino letnie w tegoroczne wakacje nie będzie czynne. Żadną miarą, zachowując środki bezpieczeństwa, seansu dla wielu ludzi zorganizować się nie da. W jednym z pomieszczeń kina letniego znajduje się Posterunek Policji. Codziennie będzie tu można spotkać funkcjonariuszy KPP Końskie, który zostali oddelegowani do Sielpi. Komendantem jest sierż. sztab. Radosław Kwiecień. W razie nagłej potrzeby po policjantów należy zadzwonić na numer alarmowy 997, 112, lub do oficera dyżurnego KPP Końskie tel. 390 00 205. W ubiegłym roku ten system doskonale się sprawdzał.
Autobusy komunikacji miejskiej z Końskich do Sielpi kursują regularnie, codziennie od 1 lipca do 31 sierpnia. Zwiększona częstotliwość planowana jest w weekendy – zwłaszcza w takich godzinach by mieszkańcy i nasi goście mogli dotrzeć do miejscowości na całodniowe plażowanie, a potem spokojnie z niego wrócić. Bilet do Sielpi z Końskich powinien kosztować 3 lub 4 złote w zależności od obranej trasy. Natomiast przejazd specjalnym wakacyjnym kursem ma być nieco tańszy - mówi nam Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich i dodaje, że niebawem do wspomnianego taboru minibusów dołączą dwa duże autobusy. Każdy pomieści 100 pasażerów. I to one w większości będą na tej trasie kursowały.
W XVIII wieku był rezerwuarem wody na potrzeby wielkiego pieca wraz z zespołem towarzyszących zakładów produkcyjnych w Antoniowie. Po wielkiej wodzie, od końca XVIII wieku, niecka stała niemal pusta. Podczas II wojny żołnierze niemieccy zorganizowali tu kąpielisko dla własnych potrzeb. Powódź zakończyła i tę działalność.
Po II wonie ludzie korzystali z łąk, jakie wypełniły dawny zalew. W ubiegłym roku nieckę napełniono wodą, w tym roku pewnie będzie coraz bardziej wykorzystywany. Teraz zalew Radoszyce zajmuje teren między Radoszycami a Grodziskiem. Ma powierzchnię 23 ha lustra wody. Budowano go przez kilka lat z funduszy gminnych. W ubiegłym roku został napełniony wodą i od razu przyciągnął ludzi. Zimą trenowały „morsy”, jesienią i wiosną harcerze spędzali czas przy ognisku. Ludzie sadzili drzewka. Każdy mieszkaniec ma swoje. Za kilka lat, gdy teren się zazieleni, powstanie park.
- Zalew to niemal zbawienny element gminy Radoszyce. To nie tylko teren rekreacyjny. To też zbiorniki retencyjny. Magazynuje wodę. Chroni przed podtopieniami. W jego depresyjnym punkcie, gdzie jest zalew, są trzy studnie głębinowe. Od momentu napełnienia go wodą w studniach podniósł się jej poziom - podkreśla Michał Pękala, burmistrz Radoszyc. - Wokół zalewu zbudowano asfaltową ścieżkę rowerową o długości 3,5 km. Powstało i tworzy się kilka punktów, w których można wypożyczyć rowery wodne, kajaki, elektryczne hulajnogi. Jest też punkt gastronomiczny z fast-foodami. Wyznaczono 2 miejsca do kąpieli. Codziennie w sezonie nad bezpieczeństwem będzie czuwało 2 ratowników od godziny 10 do 18.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie