Reklama

Woda znów spływa z zalewu

19/09/2019 09:50



Z każdą chwilą wody w zalewie w Sielpi coraz mniej. W wielu miejscach widać dno. Woda zostaje spuszczona, by ekipy budowlane mogły kontynuować prace przerwane tegorocznym sezonem wypoczynkowy. Zakończenie robót nastąpi w czerwcu 2020 roku. I wtedy woda do zalewu znów napłynie.

 

Przypomnijmy, 10 października 2018 roku, Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich i Janusz Kowalczyk z firmy  Obsługa i Realizacja Inwestycji "CELIS" podpisali umowę na generalny remont zbiornika w Sielpi. Poza czyszczeniem i pogłębianiem niecki zalewu, firma umocni zachodni brzeg zbiornika, odtworzy bioróżnorodności ekosystemu, zbuduje instalację oświetleniową i  monitoring wokół całego zalewu. Koszt odnawiania wynosi prawie 8 mln złotych.

Wypuszczono wodę

Ze zbiornika spuszczono wodę, by można było prowadzić generalny remont niecki zalewu i jego otoczenia. Po zakończeniu pierwszego etapu prac, przed rozpoczęciem sezonu wypoczynkowego - 2019 roku, różnego rodzaju maszyny, koparki czyściły dno zbiornika, przerzucały setki ton ziemi. Do wywiezienia z zalewu było 125 tysięcy metrów sześciennych ziemi. Z obserwacji wynika, że sezon był udany. Na większej niż w latach minionych plaży, na czystym piasku w ciepłe dni, a tych przecież było co niemiara, opalały się setki wczasowiczów.

Teraz po zakończonym sezonie wypoczynkowym, gdy wczasowicze gremialnie opuścili Sielpię, ekipy budowlane niemal z marszu przystąpią do prac przy dalszym czyszczeniu dna zbiornika. Gdy ze zbiornika woda wypłynie, dno obeschnie, wtedy ciężkie maszyny będą mogły bez obawy o uwięźnięcie przystąpić do prac.

Tapczany z igliwia

W czerwcu 1962 roku   uroczyście zalew w Sielpi przekazywano do użytku. Było to największe w ówczesnym województwie kieleckim sztuczne jezioro. Nad brzegami dopiero powstawały ośrodki wypoczynkowe. Harcerze spali w namiotach, ale nie mieli materacy dmuchanych, czy  łóżek polowych, a zupełnie prowizoryczne "tapczany".  Nanosili sobie z lasu gałęzi sosnowych, przykryli pałatkami i tak spędzali tu wakacje. Dziś mówią nam, że były to czasy siermiężne, ale niezapomniane, wesołe, śmieszne. Tylko oni posiadali stanicę wodna. Były żaglówki, na których uczyli się pływać po "sielpiańskim morzu". 

Staw zmalał

Po wybraniu i wywiezieniu ziemi, zbiornik powróci do dawnych rozmiarów z 24 czerwca 1962 roku, kiedy lustro wody wynosiło  58 ha. Po wielu latach jedynie korzystania z zalewu, a zapominaniu o jego konserwacji pomiary wykazały, że zostało niewiele  ponad 40 ha. W tym roku ekipy Firmy CELIS, znów przystąpią do kontynuowania prac. I pewnie do czerwca 2020 roku uporają się ze wszystkimi zadaniami.

 

MARIAN KLUSEK












Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do