Reklama

Aż trudno uwierzyć! Rowerzysta miał 3,64 promila w organizmie. A inni...

05/07/2019 08:48
Niektórzy użytkownicy dróg, kierują samochodami i innymi pojazdami będąc na dopingu. Są pod wpływem alkoholu, a coraz częściej narkotyków i różnych dopalaczy. Wszyscy będący "pod wpływem" są niebezpieczni dla innych. Policyjne akcje wyłuskują z dróg wielu groźnych użytkowników, potencjalnych sprawców tragedii. Rekordzista miał w organizmie 3,64 promila alkoholu.

Policyjne apele kierowane do użytkowników dróg o trzeźwość - w całym tego słowa rozumieniu, nie tylko od alkoholu ale również od substancji odurzających, przez wielu kierujących nie są brane pod uwagę. Ludzie wciągają używki, spożywają alkohol i jeżdżą nocą, byleby go nie złapali. Nie myślą o konsekwencjach jakie powoduje przyćmiony umysł, który opóźnia wszelkie reakcje człowieka.

Sierżant Marta  Przygodzka, oficer prasowy KPP Końskie mówi nam o kierowcach, których policjanci wykluczyli z ruchu drogowego, właśnie ze względu na spożyty alkohol wsparty narkotykami. W Miedzierzy, po godzinie 23.00,  funkcjonariusze zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który jechał rowerem. Nie dało się ukryć, że mężczyzna jest pijany. Na potwierdzenie podejrzeń, sprawdzono go alcotestem.  Wyszło, że 41-latek ma w organizmie 3,64 promila alkoholu.  Rowerzysta otrzymał mandat 500 złotych i resztę traktu do domu pokonał pieszo.

Alkohol i amfa

W Sielpi, około godziny 22.25 policjanci z Nieetatowego Zespołu Policji Wodnej zatrzymali volkswagena. Autem kierował 23-letni mężczyzna. Badanie trzeźwości wykazało, że w jego organizmie  jest 1,5 promila alkoholu. Policjanci wysadzili go zza kierownicy, zatrzymali prawo jazdy. Dalszy ciąg sprawy poprowadzi sąd.

Na ulicy Partyzantów w Końskich  o godzinie 16.40 funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który kierował autem. Z zachowania kierowcy można było wywnioskować, że jest po wpływem jakiejś używki. Niemniej zapachu alkoholu nie było, więc kierowcę przebadali, czy aby w organizmie nie buzują narkotyki. Urządzenie "alerte" w kilka minut zbadało ślinę kierowcy. Wyszło, że mężczyzna prawdopodobnie jest pod działaniem amfetaminy. By wynik badania "alerte" nie był kwestionowany, poddany został badaniu krwi, które jednoznacznie zaprzeczy lub potwierdzi czy był pod działaniem amfy. Wówczas jego problem będzie rozwiązywał sąd.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do