Reklama

Będzie rewitalizacja? Spotkanie na moście w Starej Kużnicy

W Starej Kuźnicy (gm. Końskie) , odbyło się spotkanie mieszkańców, społeczników, architektów z Biura Projekty Miasta i władz Końskich. Przed przejęciem zabytkowego obiektu przez gminę Końskie i rewitalizacją, władza konsultuje z zainteresowanym środowiskiem swoje plany.

 

Uczestniczący w spotkaniu Maciej Chłopek, dyrektor Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu podkreślił, że po rewitalizacji zabytek w Starej Kuźnicy należy zachować w oryginalnym kształcie.

 – Obicie tej kuźnicy i cała konstrukcja nośna z drewna są zadymione, co idealnie chroni przed czynnikami biologicznymi. Jeżeli będzie rewitalizowana, to sugeruję to obicie pozostawić, by zachować autentyzm miejsca – podkreślał Chłopek. 

Kuźnica wodna to obecnie oddział Muzeum Techniki Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie. Gmina zabiega od 2017 roku o przejęcie zabytku na własność, by pozyskać pieniądze na rewitalizację. Według umowy notarialnej - gmina Końskie udzieli wszelkiej pomocy w uzyskaniu statusu, czyli w zasiedzeniu tego terenu. Nie ma właściciela... Nie jest nim ani Skarb Państwa, ani Naczelna Organizacja Techniczna, ni też ani gmina. NOT była gospodarzem tego obiektu przez prawie 50 lat. Gmina Końskie zaoferowała przejęcie na własność zabytku w Starej Kuźnicy, ale po uporządkowaniu własności. Wtedy samorząd konecki czyniłby starania o pieniądze na remontowanie obiektu. O tym, że należy go restaurować nikogo przekonywać nie trzeba.

Dusza kuźni

Kuźnię z duszą, jak mawiano o tym warsztacie kowalskim można oglądać z zewnątrz. To drewniana szopa, coraz bardzie popadająca w ludzką niełaskę. Grozi jej martwota i upadek. Do niedawna była znakomitym, warsztatem mistrzów obróbki żelaza. Tylko rewitalizacja uratuje ją od zagłady.

Młot, a tym samym kuźnica od wielu, wielu lat nie pracuje. Nie ma pokazów obróbki żelaza przez kucie, wyrabiania różnych narzędzi do użytku w gospodarstwach rolnych. Czas zniszczył mechanizm poruszania młota i skrzynkowych miechów. Zaś sam młot urwał się ze spróchniałego trzonka leży na środku kuźni, jakby chciał zaznaczyć, że kiedyś to on był najważniejszym elementem całej fabryki. Jedynym ratunkiem dla tego unikatowego zabytku jest rewitalizacja.

Technika w drewnianej szopie

Kuźnica jedna z dawnych manufaktur metalurgicznych w Polsce, stała przy stawie na rzece Młynkówce, na końcu wsi Stara Kuźnica. Niczym szczególnym się nie wyróżniała. Ot, drewniana szopa pokaźnych rozmiarów, kryta gontem. Jedna ze ścian była zrobiona z drewnianych bali, inne obite deskami. Między deskami były szpary, które do wnętrza wpuszczały smugi słonecznego światła tworzące w zakurzonym powietrzu bajkowe strumienie. Latem było gorąco, zimą chłodno. Od kotlinki gdzie rozgrzewano kęsy żelaza można było się nieco ogrzać. Ale kowal był tak zajęty, że grzał go wysiłek jaki poświęcał pracy.

Historia

Kuźnica wodna odegrała ważną rolę w rozwoju przemysłu metalurgicznego w regionie. Podczas II wojny światowej służyła jako kryjówka żołnierzy Armii Krajowej. Te argumenty przeważają opinię mieszkańców, którzy chcą i zabiegają o odnowienie zabytku. Ważnego dla technologii przeróbki żelaza i samej wsi. Przypominają fakty, jakie rozgrywały się w kuźni w czasie II wojny światowej. Za młotem, za piecem, znajduje się wejście prowadzące pod ziemię do małego schronu – mówi Andrzej Ferens mieszkaniec Starej Kuźnicy. – Tam skrywali się żołnierze Eugeniusza Kaszyńskiego "Nurta". To obiekt o ogromnym znaczeniu dla historii – dodaje. 

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do