Reklama

Dramat za zamkniętymi drzwiami. Zmarł we własnym łóżku?

28/10/2019 11:47
Tuż po godz. 15.30 wezwano do Jakimowic służby ratunkowe, gdyż od kilku dni sąsiedzi nie mieli kontaktu z 60-letnim, samotnie mieszkającym mężczyzną. Wejść nie mogli, bo drzwi były zamknięte.

Przyjechali druhowie strażacy z OSP KSRG Wilczkowice z dowódcą dh Tomaszem Gładychem. Kwadrans po nich dotarł z Końskich zastęp JRG i kierowanie akcją przejął asp. sztab. Norbert Trela. Strażacy próbowali skomunikować się z 60-latkiem, który przebywał w domu. Na próżno. Nie odpowiadał na nawoływania.
Druhowie z Wilczkowic weszli do pokoju przez okno i otworzyli drzwi. Przybył patrol policji. Służby weszły do mieszkania. W jednym z pokoi zastali mężczyznę leżącego w łóżku. Z uwagi na brak tętna, oddechu oraz plamy opadowe i stężenie pośmiertne, odstąpili od udzielania pomocy medycznej. Na miejsce zdarzenia przybył ZRM. Ratownicy medyczni, po ocenie poszkodowanego, również odstąpili od udzielenia pomocy.
- Strażacy zastępu z JRG Końskie sprawdzili pokoje przy pomocy miernika wielogazowego. Nie stwierdzili obecności gazów niebezpiecznych w tym tlenku węgla - mówił nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MAK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do