
6 kwietnia 2020 r. przed koneckim szpitalem, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Końskich, ustawili namiot pneumatyczny. Pracują w nim żołnierze, który opisują, rejestrują chorych udających się na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Od tamtego dnia strażacy odwiedzili i sprawdzili namiot 455 razy.
Decyzja o rozłożeniu namiotu była podyktowana sytuacją epidemiczną jaka wytworzyła się w 2020 r.
Pandemia spowodowała, że podczas przyjęć ludzi chorych do szpitala za pośrednictwem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego wymagało dodatkowych, podstawowych badań i działań.
Przyjmowaniem wciąż zajmują się żołnierze z 10 Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Pełnią służbę całą dobę. Pomagają medykom we wstępnej selekcji pacjentów. Zbierają ankiety, mierzą temperaturę ciała pacjentów i oznaczają poziom tlenu we krwi. Gdy te pomiary i wartości nie dobiegają od norm, żołnierz wprowadza pacjenta na SOR idąc z namiotu do windy i wjeżdża na oddział.
Z naszych obserwacji, jakie poczyniliśmy 9 i 10 grudnia 2020 r. wynika, że żołnierze znakomicie wywiązują się z nałożonych zadań i obowiązków. Mają wspaniały kontakt nawet z ciężko chorymi ludźmi. I ten element pracy, pomocy medykom w namiocie jest przez nich należycie wykonywany.
Strażacy JRG Końskie ustalili namiot pneumatyczny pod pomostem, po którym karetki pogotowia wjeżdżają do śluzy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Namiot został wyposażony w czujnik tlenku, oświetlenie i ogrzewanie agregatem grzewczym na olej napędowy. Codziennie przez namiot przewija się kilkanaście, kilkadziesiąt ludzi. Zdarza się kilka przypadków przyjmowanych na tzw. oddział przejściowy, który został uruchomiony dla pacjentów "wątpliwych". To znaczy dla ludzi, którzy wymagają testu na koronawirusa.
Jak nam powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP, wczesnym rankiem i późnym popołudniem funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Końskie sprawdzają namiot. Kontrolują czy w stelażach pneumatycznych nie jest za mało powietrza. Jeżeli uznają, że ciśnienie odbiega od normy, dopompowują do przewidzianych parametrów. Kontrolują instalację elektryczną - oświetlenie namiotu.
W ubiegłym roku sprawdzali również agregat grzewczy, bo to był sprzęt należący do naszych strażaków. Teraz służby szpitala wypożyczyły agregat i do nich należy sprawdzenia funkcjonowania, zaopatrzenia w paliwo. Według wyliczeń, strażacy odwiedzili i sprawdzili namiot już 455 razy. I będą to czynić, aż ten brezentowy, pomarańczowy dom stanie się zbędnym.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie