
W Hucisku (gmina Słupia Konecka) wybuchł pożar w metalowym zbiorniku do suszenia zboża. Strażacy likwidując skutki pożaru działali ponad pięć godzin. W akcji udział wzięło 28 druhów i strażaków PSP.
4 stycznia 2021 roku, kilka minut po godz. 5, w gospodarstwie w Hucisku (gmina Słupia Konecka) wybuchł pożar.
Gdy na miejsce miejsce przybył zastęp OSP KSRG Wilczkowice, którym kierował dh Tomasz Gładych, w suszarni panowało zadymienie. Wraz z docieraniem kolejnych jednostek, w tym JRG, dowodzenie obejmowali: asp. sztab. Norbert Trela i kpt. Łukasz Zawadzki.
Dym wydobywał się z metalowego zbiornika suszarni zboża, w którym przebiegał proces technologiczny - suszenie ziarna kukurydzy. Silos był jednym z elementów instalacji do suszenia. Pożarem objęta była część kukurydzy przylegającej do ściany bocznej zamkniętego zbiornika na powierzchni około 4 metrów kwadratowych. W momencie wybuchu pożaru nikt nie znajdował się w pobliżu suszarni do zboża.
Nim strażacy przybyli do pożaru, właściciel obiektu przytomnie odłączył energię elektryczną oraz zakręcił zawór główny zbiornika naziemnego gazu propan-butan zasilający instalację suszarni.
Zastępy OSP sprawiły linię gaśniczą. Po dojeździe zastępu JRG Końskie strażacy PSP przeprowadzili rozpoznanie szczegółowe. Ustalili, że właściciele obiektu oraz pracownicy nie są objęci kwarantanną i nie mieli kontaktu z osobami zakażonymi koronawirusem.
Strażacy demontowali ujście silosu od dołu z sukcesywnym opróżnianiu kukurydzy ze zbiornika. Ciągle monitorowali rozkład temperatur przy użyciu kamery termowizyjnej.
- Około pięć ton kukurydzy strażacy przemieścili ciągnikiem rolniczym właściciela obiektu z dala od pożaru. Palącą się część zboża wygarnęli na zewnątrz i o przelali wodą. Po opróżnieniu silosu dokonali oględzin wnętrza. Uszkodzeń nie stwierdzili. Działania ratowniczo-gaśnicze prowadzone były z zachowaniem reżimu sanitarnego w związku z pandemią koronawirusa SARS COV-2. Na tym działania zakończono. W akcji gaśniczej udział brały OSP KSRG Radoszyce, Wilczkowice, Słupia Konecka i JRG PSP Końskie - podkreślił st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP, po czym dodał, że spaliły się około trzy tony kukurydzy.
Pięć minut przed godz. 10 strażacy przekazali suszarnię właścicielce z zaleceniem, by przed ponownym jej uruchomieniem wykonać naprawy i przegląd przez uprawnioną w tym zakresie osobę.
MARIAN KLUSEK
Fot. OSP KSRG Wilczkowice
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie