Po godzinie 20, alarmowano stanowisko kierowania PSP, że pali się poszycie leśne koło Odrowąża. Następnego dnia, tym razem od godziny 14, paliło się poszycie leśne koło Nieświnia. Kolejnego dnia, około godziny 8, koło Nieświnia ktoś znów podłożył ogień w lesie.
Po godzinie 20,40 do gaszenia pożaru przy szosie w Odrowążu pożar dotarł zastęp OSP KSRG Odrowąż, którym kierował dh Adrian Litwiński. Ogień objął już dwa ary lasu. Druhowie jednym strumieniem wody w natarciu zaatakowali ogień. Błyskawicznie go ugasili, a potem przelewali pogorzelisko, żeby ugasić ewentualne zarzewia. Po kilkunastu minutach od rozpoczęcia akcję pomyślnie zakończyli.
Następnego dnia, około godziny 14, do akcji wkroczył zastęp OSP Nieświń dowodzony przez dh Pawła Wiśniewskiego, a pięć minut później zastęp JRG i kierowanie akcją gaśniczą przejął asp. sztab. Michał Bukowski. Otóż paliło się poszycie leśne na powierzchni około pół hektara. Zastęp druhów jednym strumieniem wody atakował front pożaru. Zastęp JRG, dwoma strumieniami zaatakował ogień. Pożar ugasili, a potem przelewali wodą pożarzysko. Zarzewia ognia dogaszono przy pomocy łopat i tłumic.
Następnego dnia od godziny 8 do 11,40, 20 strażaków gasiło pożar poszycia leśnego w pobliżu Nieświnia. Do akcji przystąpili strażacy z JRG i druhowie z OSP KSRG Modliszewice, OSP Kazanów i OSP Nieświń. Dowodził nimi mł.kpt. Krzysztof Kolekta. Pierwsi do pożaru dotarli druhowie OSP Nieświń kierowani przez dh Jarosława Piotrowskiego. Gasili ogień jednym strumieniem wody. Dojechał zastęp JRG, na ogień popłynęły kolejne dwa strumienie. Po ugaszeniu pożaru, strażacy przelewali całą powierzchnię objętą pożarem. Używali również tłumnic i łopat. Samochody gaśnicze dowoziły wodę pobieraną z hydrantu w Nieświniu, oddalonego o 2,5 km - mówił nam st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
Nie ulega wątpliwości, że pożary wzniecili ludzie. To są w czystej postaci podpalenia. Należy zadać pytanie, w jakim celu zabawiają się ogniem w lesie, gdzie wszystko jest wyschnięte na przysłowiowy ...pieprz. Do tej pory podpalali badyle, na nieużytkach rolnych żeby – jak w średniowieczu - ...użyźnić glebę. Tej gleby i tak nikt nie uprawia, ale w lesie użyźniać poszycia się nie da. Bez strażaków wszystko spłonie do cna.
Komentarze opinie