Zasłabnięcie mężczyzny w mieszkaniu bloku wielorodzinnego w Stąporkowie było przyczyną alarmowania służb, jaki jego córka wszczęła wśród służb ratowniczych.
Do pomocy potrzebującemu mężczyźnie pojechał zastęp JRG dowodzony przez asp. sztab. Norberta Trelę. Na miejscu dołączył zastęp OSP Stąporków. Strażacy ratownicy weszli do bloku i dotarli do drzwi mieszkania, za którymi – prawdopodobnie mężczyzna potrzebował pomocy. Zapukali. Drzwi były otwarte, więc weszli. Męski głos oświadczył, że czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy. Z rozmowy z nim wynikało, że nieco wcześniej źle się poczuł i telefonicznie poinformował o tym fakcie córkę, która mieszka w Warszawie. Ta z kolei poinformowała służby ratownicze w powiecie koneckim.
Wsparcie psychiczne
Strażacy udzielili mężczyźnie wsparcia psychicznego. W tym momencie przybył Zespół Ratownictwa Medycznego i strażacy przekazali mężczyznę medykom. Ci po zbadaniu orzekli, że nie wymaga do pomocy szpitalnej.
Oficer dyżurny KPP powiedział strażakom, że nieco wcześniej patrol był na miejscu zdarzenia i zakończył swoje czynności.
Nim strażacy zakończyli swoje działania miernikiem sprawdzili całe mieszkanie, czy nie ma gazów niebezpiecznych w tym tlenku węgla. Urządzenie nie wykazało obecności mierzonych gazów i tlenku węgla, a tlen pozostawał na 20,9 procent.
Działania, które trwały 45 minut zakończono – powiedział nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP w Końskich.
Komentarze opinie