Reklama

Koneccy strażacy w akcji, bo czujniki tlenku węgla zaalarmowały. Paliły się też sadze...

W mieszkaniu załączyła się czujka tlenku węgla i zaalarmowała jakoby w pomieszczeniu był tlenek, śmiertelnie trujący gaz. Domownicy opuścili mieszkanie i na klatce schodowej czekali na strażaków ratowników. Ostatnio odnotowano dwa takie przypadki, a ponadto w kominie zapaliły się sadze.

Strażacy ratownicy JRG dowodzeni przez mł. kpt Michała Bukowskiego zabezpieczyli teren działań i przeprowadzili rozpoznanie. Ustalili, że w mieszkaniu na trzecim piętrze uruchomił się czujnik tlenku węgla zamontowany. Mieszkańcy przebywali na klatce schodowej i oświadczyli, że nic im nie jest i nie potrzebują pomocy medycznej.

Ciąg wsteczny powietrza

Ratownicy sprawdzili pomieszczenia czy nie występują w atmosferze substancje niebezpieczne. Pomiary wykazały obecność tlenku węgla, choć właściciel mieszkania przekazał informację, że przed zaistnieniem zdarzenia nie korzystali z piecyka gazowego do grzania wody. Po przewietrzeniu lokalu strażacy ponownie dokonali pomiarów przy uruchomionym piecyku gazowym. Urządzenia pomiarowe niczego nie wykryły. Profilaktycznie sprawdzono mieszkania w pionie klatki schodowej. W monitorowanej atmosferze niczego nie wykryto. Zdarzenie powstało najprawdopodobniej w wyniku wystąpienia ciągu wstecznego w wentylacji i zassaniu spalin .

Wada fabryczna

Z zastępem JRG do kolejnej akcji pojechał dowódca asp. Jakub Wojteczek. Podczas rozpoznanie

strażacy ratownicy stwierdzili, że mieszkaniu, a konkretnie w łazience uruchomił się detektor tlenku węgla. W mieszkaniu były 2 osoby. Nie zgłaszały one złego samopoczucia i oświadczyły że nie potrzebują pomocy medycznej. D Zatem zastęp JRG miernikiem wielogazowym pomierzył zawartość tlenku wegla, w pokoju, kuchni, łazience oraz na klatce schodowej obiektu. Pomiary nie wykazały obecności gazu. Powtórzyli pomiary przy uruchomionym piecyku gazowym, które również dały wynik negatywny. Strażacy stwierdzili, że prawdopodobną przyczyną uruchomienia się detektora w domu była jego wada fabryczna.

Piaskiem w płonące sadze

Strażacy ratownicy JRG dowodzeni przez asp. sztab. Norberta Trelę zostali zaalarmowani, że z komina domku wylatują płonące iskry. Właściciel wygasił ogień w piecu centralnego ogrzewania przed przybyciem strażaków. Okazało się, że płoną sadze, w przewodzie kominowym, w murowanym budynku mieszkalnym. Nie stwierdzili zadymienia wewnątrz obiektu. Nie było osób poszkodowanych. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Detektor wielogazowy nie wykrył stężeń badanych gazów niebezpiecznych.

Z podnośnika do komina

Ze względu na brak wyłazu dachowego w domu, ustawiono podnośnik hydrauliczny. Ratownik z kosza podnośnika ugasił pożar sadzy przesypując komin piaskiem a następnie oczyścił przewód kominowy z płonącej sadzy wykorzystując wycior. Strąconą sadze wraz z piachem wybrano przez drzwiczki wyczystki. Do zakończenia działań, strażacy monitorowali temperaturę komina na całej jego wysokości używając kamery termowizyjnej. Pod koniec działań wszystkie pomieszczenia domu strażacy przewietrzyli i ponownie sprawdzili przy pomocy detektora. Nie stwierdzili obecności gazów niebezpiecznych w tym tlenku węgla. I działania zakończyli – relacjonował nam zdarzenia st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do