
Artysta rzeźbiarz Adolf Tomasik pokazał w przydomowym ogrodzie swoje rzeźby, a w oknach, malarskie fascynacje. Ten nietuzinkowy wernisaż odbył bez wielkiego rozgłosu, z okazji 60-lecia pracy twórczej.
Działka z domem Adolfa Tomasika od wielu, wielu lat stanowiła ważny punkt w tej dzielnicy Końskich.
Już w czasie budowy dom był zdecydowanie odmienny od sąsiednich prostopadłościennych kamienic PRL. Odstawał pięknem, przyciągał wzrok. Z biegiem czas przydomowy kawałek działki zarastał coraz to nowymi roślinami. Adolf Tomasik, człowiek renesansu przywoził różne czasami nie znane w tej okolicy rośliny, kwiaty i upiększał nimi otoczenie domu. Na niskim parterze domu jest pracownia rzeźbiarska.
Adolf Tomasik urodził się 17 czerwca 1944 r. w Kacprowie. To wieś w dawnej gminie Gowarczów, którą po zakończeniu II wojny światowej władze PRL wymazały z map, ziemi i pamięci ludzi. Organizowano, a właściwie rozbudowywano poligon wojskowy do strzelań artyleryjskich. Najpierw był poligon Barycz, dla żołnierzy polskich, potem zajęli go Rosjanie.
W 1920 r. znów był terenem ćwiczeń wojska polskiego. W czasie II wojny kwaterowali Niemcy i Własowcy. Po zakończeniu działań II wojny, władze PRL ludzi wyeksmitowały, powiększyły poligon. Ludzi ze wsi, które przestały istnieć, wywieziono na Ziemie Zachodnie by tam Polskę Ludową budowali. Z gminy Gowarczów znikło 18 wsi: Kacprów, Zapniów, Eugeniów, Gąsiorów, Józefów, Miłaków, Rogówek, Brzeźnica, Wola Nosowa, Sznarki, Huta Stara, Ludwinów, Budki (Aleksandrów Opoczyński), Januchta, Komaszyce, Bębnów, Barycz i Morzywół.
Rodzina Adolfa Tomasika przeprowadziła się do Końskich. Zamieszkała w budynku dawnej "Sokolni", potem przy ul. Lipowej. Czasami Adolf powraca do swojej rodzinnej wsi, Kacprowa, którą w leśnym gąszczu można "namierzyć" po kapliczce. Nazwa jak nam opowiadał, wzięła się od imienia mojego dziadka, Kacpra, który w tym miejscu otrzymał ziemię na zasiedlenie.
Od młodych lat Adolf na swój sposób bratał się ze sztuką. W kawałkach drewna rzeźbił figurki. Ot, kozikiem, scyzorykiem. W szkole podstawowej kochał rysowanie. Nie było papieru. Zatem swoje obrazy jakie realizował na zamówienie kolegów z klasy, tworzył na torebkach po cukrze. Obrazki mało co od siebie się różniły. Łatwo posługiwał się prawą jak i lewą ręką. Odtwarzał na papierze to co wokół siebie zobaczył.
Ukończył Państwowe Liceum Technik Plastycznych w Kielcach. Potem studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest absolwentem wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych Warszawie. Tworzy w dziedzinie rzeźby, malarstwa, rysunku i grafiki. Uczestniczy w wielu plenerach artystycznych. Bierze udział w konkursach i wystaw zbiorowych. Jest również autorem licznych wystaw indywidualnych. Jego prace znajdują się w zbiorach osób prywatnych w Polsce, Finlandii, Niemczech, we Włoszech oraz Stanach Zjednoczonych. Należy do Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Plastycznej oraz Związku Polskich Artystów Rzeźbiarzy.
W ramach praktyk studenckich Adolf Tomasik wylądował w Wilanowie. Pod okiem znanych mistrzów wykonywał prace konserwatorskie pałacu.
- W następne wakacje byłem już kierownikiem grupy złożonej z sześciu praktykantów - opowiada nam. - Prowadziliśmy drobne prace renowacyjne w piaskowcu konserwując detale i popiersia. Żeby zarobić trochę pieniędzy, w czasie wakacji i po ukończeniu ASP odnawiałem konecki zabytek jakim jest Egipcjanka. Pracowałem przy konserwacji Pałacu Biskupiego w Sandomierzu.
Wreszcie pod koniec lat 80. XX wieku tworzył rzeźbiarskie prace przy ponoszonym z ruin zamku, dworu obronnego z XVI wieku, w Modliszewicach. Ponad sto elementów zdobionych nadproży, portali wykuwał w kamiennych blokach. Konserwował zabytki, katedry, kościoły głównie gotyckie w Niemczech.
- Inicjator przedsięwzięcia, które miało promować Ponidzie, Adam Ochwanowski tworzył w Chrobrzu galerię pisarzy i poetów związanych z tym regionem - wspomina Adolf Tomasik. - W parku pałacowym stanęły rzeźby przedstawiające bohaterów książek Wiesława Myśliwskiego oraz Józefa Mortona. Zostałem zaproszony do wykonania rzeźby, która stanowi cykl upamiętniający tutejszych regionalistów. Rzeźbę wysokości 240 centymetrów w drewnie topoli zatytułowaną "Beldonka" wykonałem w ramach obchodów 170 rocznicy urodzin Adolfa Dygasińskiego. Wzorowałem się na jego utworze, który był napisany gwarą świętokrzyską. Dlatego forma rzeźby wynika z jego charakteru jakim były sny i opowieści usłyszane we wczesnym dzieciństwie przez bohatera. Drugim etapem było włóczęgostwo i poznawanie świata przez osierocone dziecko. Trzecim elementem rzeźby jest okres samoistnego sięgania po wiedzę - dodaje Adolf Tomasik.
W przydomowym ogrodzie na posesji Adolfa Tomasika w Końskich poczesne miejsce zajmują popiersia i rzeźby artystów filmowych, literackich. Jest aktor Charlie Chaplin, Ernst Ingmar Bergman, szwedzki reżyser filmowy i teatralny uważany za jednego z najbardziej wpływowych twórców w historii kina. Obok stoi popiersie Stanisława Hermana Lema, polskiego pisarza gatunku hard science fiction, filozofa, futurologa oraz krytyka literackiego.
Jest Dymitr Szostakowicz, rosyjski kompozytor, pianista i pedagog. Często uważany za najwybitniejszego symfonika XX wieku. Obok oczka wodnego, w przykrytej zielenią części ogrodu stoi kamienna rzeźba nimfy. Nieco dalej Pieta Opoczyńska, Niewielkich rozmiarów rzeźba matki trzymającej w objęciach konającego partyzanta. Z drugiej strony z zieleni winogronowych liści wynurzają się... malwy malowane na dykcie.
Jest również rzeźbione w kamieniu popiersie Adolfa Tomasika, którego z "natury" odtworzył jego syn, również artysta. W oknach parteru i piętra na świat spoglądają malowane postaci, kolegów, znajomych Adolfa Tomasika. Przez minione 60 lat tworzenia, prac jakie wyszły spod jego dłuta, rysunków, obrazów trudno byłoby zliczyć. A i sama ekspozycja zajęłaby pewnie cała ulicę, nie tylko przydomowy ogród.
Życzymy zdrowia i sił na tworzenie kolejnych artystycznych ujęć świata.
Tekst i fot. MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie