
W piwnicach budynku Koneckiego Centrum Kultury przy ulicy Partyzantów zaczyna urządzać się konecka kultura. Pracownicy, instruktorzy przewożą sprzęt do odnawianego budynku, urządzają pracownie. Jednym słowem trwa pożegnanie z "Egipcjanką", która przez wiele lat służyła konecczanom za przybytek kultury.
Pracownicy koneckiej kultury, instruktorzy specjaliści od różnych dziedzin sztuki przewożą ze starego budynku "Egipcjanki" do nowego, a właściwie remontowanego przybytku kultury, jaka zadomowiła się – miejmy nadzieję, że już na stałe – w dawnym gimnazjum.
Instruktorzy urządzają piwniczne izby na swoje pracownie: muzyczne, filmowe, ceramiczne, plastyczne, itd.. Niemal całkowicie urządzili swe pracownie: muzyczną - Maciej Lisowski i Roman Cieślak oraz audiowizualną Aleksander Kopański. Ale tylko w tych pomieszczeniach gdzie budowlani na dobre zakończyli roboty. W suterynie budynku będą się znajdować także reżyserka, studio nagrań oraz sala prób muzycznych.
Na razie odnowione dawne sale lekcyjne pomieszczenia na parterze zajmują urzędnicy magistraccy z wydziału inwestycji, wydziału edukacji, itd. Bowiem w pałacu, gdzie na stałe mieści się Urząd Miasta trwa remont i przebudowa niektórych pokoi. Będzie powiększona sala konferencyjna. Niebawem urzędnicy powrócą do swoich pieleszy, więc pokoje w KCK będzie można zasiedlić "kulturą".
Miejmy nadzieję, że po przeniesieniu się wszystkich agend Miejsko Gminnego Domu Kultury do dawnego Gimnazjum, nawet – przysłowiowy – atom już kultury koneckiej stamtąd nie ruszy. Warto wspomnieć, jak to po zakończeniu II wojny w Końskich rodziła się kultura. Najpierw była świetlica KSM, która zajmowała piwnice w bloku przy ul. Mieszka. Gdy po zakończeniu II wojny częściowo udało się pokleić ściany dach Egipcjanki" - oranżerii hrabiostwa Tarnowskich i wreszcie wyprowadzono wszelkie kwiaty i rośliny, które były pod opieką Zieleni Miejskiej, na dobre rozpoczęto szykowanie pomieszczeń dla Domu Kultury.
W 1960 roku odnawiano i restaurowano południowy fronton świątyni. W niszach odbudowano cztery posągi faraonów. Do północnej ściany, po wyburzeniach ścianek dobudowana został drugi, podobny wymiarami do oranżerii, segment budynku. Przeszklony na całych połaciach, super nowoczesny, przykładowy "szklany dom" o jakim pisał Stefan Żeromski.
I wtedy w pachnących nowymi tynkami i świeżutką farbą pokojach i salach witano konecką kulturę. Wówczas ten DeK był Powiatowym Domem Kultury. W 1964 roku do Świątyni Greckiej, w której właściciele Końskich Tarnowscy mieli salę taneczną i biesiadną, z pieniędzy Społecznego Komitetu Budowy Szkół - jak informuje tablica – dobudowano pomieszczenia na garderoby dla aktorów, mini kawiarnię z klubem "Ruchu", hall - poczekalnię z szatnią i kasę dla kina "Antycznego". Bo to właśnie w tym czasie salę balową przerobiono na teatralno-kinową. I po latach w 2012 roku, nowy właściciel obiektu zmienił sale teatralną na ekskluzywną restaurację. I o tym fakcie zawiadamia na kolejnej tablicy wmurowanej obok wspomnianej SKBS.
Później dopiero, gdy powiaty w PRL zniknęły, dom kultury został przekazany miastu. Kilka pomieszczeń zajęły pracownie tematyczne. Na jednej z sal zamontowano coś na rodzaj małej sceny. W kolejnym dużym pomieszczeniu postawiono świetlicowe stoliki, krzesła. Co pewien czas pomieszczenie stanowiło przystań dla herbaciarni, kawiarni. I tak przez wiele, wiele lat kultura cisnęła się w niewielkich salach. Koncerty zespołów odbywały się w za małej jak na tego typu imprezy sali. Nie można było wprowadzić tu zawodowego zespołu aktorskiego, bo za mało było miejsca. Teraz podczas prac remontowych i modernizacyjnych Urzędu Miasta, w jednej z większych sal w "Egipcjance" , urzędnicy Stanu Cywilnego udzielają ślubów.
Na razie nie piszemy kiedy to nastąpi, ale zapewne niebawem konecka kultura będzie miała olbrzymią salę widowiskową na 360 miejsc. Gdy tylko jej budowa obok nowego lokum domu kultury się zakończy. Być może i w tej sali kiedyś wystąpi jakiś zawodowy zespół teatralny, estradowy, orkiestra symfoniczna. Czy inny wielkich lotów produkt kultury ogólnopolskiej. Po tych suchych latach, podczas których szczupłość miejsca zmuszały do stawiania jedynie na ruch amatorski, na własne kadry, przyjdzie czas na rozwinięcie skrzydeł.
Nie ośmielamy się, ani nie zamierzamy krytykować kultury w amatorskim wydaniu, ale to lepiej uczyć się od zawodowców, fachowców bo mają coś nowego w zanadrzu. Przez ostatnie lata tylko w czasie imprez plenerowych na Dni Końskich, czy inne podobne święto, przed konecką publicznością pokazywały się zespoły zawodowych twórców kultury na plenerowej scenie. Olbrzymiej z zawodowym anturażem.
MARIAN KLUSEK
Zdjęcie - pocztówka Egipcjanki z lat 30-tych XX wieku - fot.Antoni Borowiec
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie