
Ceramika to nie tylko sztuka, praca z gliną, ale również opowieści o pasji, wspólnocie i nieustannym kształtowaniu, wręcz hartowaniu człowieka przez artystyczne ujęcie rzeczywistości. Od dwudziestu lat przesłanie "My kształtujemy glinę, glina kształtuje nas" towarzyszy twórcom z pracowni ceramicznej w Końskich.
- Pierwsza pracownia ceramiczna powstała w klubie osiedlowym Kaesemek – mówi Elżbieta Duda, nauczycielka i plastyczka, która współtworzyła pracownię.
Jak wspomina, pomysłodawcą był jej niepełnosprawny uczeń, Adam Dzierzgwa, który pracował jako wolontariusz w podobnej pracowni w Niemczech. Opowiadał, że pracuje w pięknej, nowoczesnej pracowni i bardzo chciałby przenieść takie miejsce do Końskich. Chciał, żeby dzieci, niepełnosprawni i dorośli rozwijali się tutaj tak samo jak tam. I ten jego wywód padł na podatny grunt, na przychylność, jaka panowała w Kaesemku.
To był rok 2005. Ledwie Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, a już niemal na miarę "zachodu" zaczęły rozwijać się inicjatywy społeczne, projekty, na które można było zdobyć dofinansowanie. Elżbieta Duda zwróciła się do nauczycielki z "Ekonomika" Małgorzaty Świtakowskiej, która jako jedna z pierwszych osób w mieście specjalizowała się w pisaniu unijnych projektów. Na otwarcie pracowni otrzymały 5 tys. euro. To wystarczyło na nowy piec i remont starego, jaki przywieziono z Niemiec. Początek był obiecujący. I tak mocno zakorzenił się w świadomości konecczan i klubu, że trwa. Nie brakuje mu chętnych, by nie tylko naśladować mistrzów ceramiki, lecz rozwijać nowe pokolenia. I w tym jest cała myśl, sedno problemu.
W Klubie Kaesemek prowadzeniem ceramiki, odkrywaniem światów ukrytych w glinie i hartowaniem ludzi przed niepowodzeniami zajął się Paweł Stasiński, pracownik klubu, plastyk. Kiedy pojawiła się propozycja rozwoju i dokształcenia w ceramice, chętnie z niej skorzystał. Zarząd, na naszą prośbę, wysłał go na specjalistyczny kurs ceramiczny do Akademii Łucznica pod Warszawą, i tam niemal od podstaw nauczył się tego rzemiosła – wspomina Paweł Stasiński.
Przez minione lata dorobił się tytułu artysta ceramik. I za takiego uważają go ludzie, którzy odwiedzają to królestwo gliny, obecnie działające w Koneckim Centrum Kultury.
Trzeba dodać, że KSM postanowiła zlikwidować osiedlowy klub kultury. Ponoć wyszła z mody "kultura" pod auspicjami spółdzielni mieszkaniowych. No to czemu w Końskich miałoby być inaczej? Ciach – i Kaesemka nie ma!
Przez 13 lat pracownia ceramiczna mieściła się w Kaesemku, a w 2018 roku została przeniesiona do MGDK, a obecnie działa w Koneckim Centrum Kultury. Ale pracownie to nie tylko Paweł Stasiński, na którego w jubileuszowym dniu spadło wiele pochwał, serdeczności, gratulacji i podziękowań. To także ludzie, którzy po raz pierwszy w życiu zanurzają ręce w naturalnym tworzywie, jakim jest glina. To także dzieci z niepełnosprawnościami różnego typu.
Na spotkaniu w KCK z okazji 20-lecia Ceramiki, Paweł Stasiński wspominał czasy od pierwszego dnia, gdy w pomieszczeniu umieszczano elektryczny piec do wypału gliny. Ileż to było radości wśród dorosłych, że w tak niewielkim pomieszczeniu da się robić z naturalnego materiału przepiękne, niepowtarzalne dzieła – od wyimaginowanych postaci po przedmioty ozdobne, które stoją w centralnych miejscach wielu domów nie tylko w Końskich.
O roli pracowni opowiadały Elżbieta Duda i Małgorzata Świtakowska, które tworzyły zręby Stowarzyszenia "Nasz Kącik". Do pracowni uczęszczają dzieci i dorośli, regularnie organizowane są plenery i wystawy. Do dzisiaj jest to jedna z najbardziej obleganych pracowni, bo w niej rodzą się manualne zdolności i budzą predyspozycje do tworzenia.
Należy wyróżnić tych, którzy po poznaniu gliny zdobyli wykształcenie w uczelniach artystycznych, jak choćby:
Agnieszka Ciszewska, Katarzyna Chrzanowska, Łukasz Milak-Kalinowski.
Niemal w tym samym kierunku studiuje Zuzia Nowocień. Kilkoro maturzystów widzi swoją przyszłość w sztukach pięknych lub podjęło studia na Politechnice Świętokrzyskiej – Wzornictwo Przemysłowe. Inni jeszcze mają czas na kontynuowanie edukacji artystycznej. Choroba ceramiki rozprzestrzenia się tu zaraźliwie!
Prace powstałe w pracowni były wystawiane na różnych pokazach w Polsce. W 2024 roku w KCK odbył się Ogólnopolski Konkurs Ceramiczny "Na skrzydłach Pegaza", w którym uczestniczyli artyści ceramicy z różnych miejscowości, m.in. ze Szczecina, Wejherowa, Gliwic, Kielc i Bełchatowa.
Z okazji 20-lecia ceramiki w KCK, w Galerii "Na piętrze", otwarta została wystawa prac ceramików. Prezentowano rzeźby autorstwa kilkunastu artystów. Na wernisażu było kilkadziesiąt osób, wiele z nich to uczniowie Pawła Stasińskiego.
"Chcieliśmy pokazać cały przekrój naszej działalności, różnorodność pomysłów i technik" – mówi Paweł Stasiński. – "Myślę, że to będzie dobry powód do rozmów, dyskusji, a może zachęcenia młodszego pokolenia do zainteresowania tą dziedziną plastyki."
Uczestnicy wystawy: Elżbieta Duda, Elżbieta Drozd, Aldona Mirecka, Janina Malicka, Katarzyna Chrzanowska, Agnieszka Ciszewska, Bogumiła Nowocień, Zuzanna Nowocień, Małgorzata Świtakowska, Anna Świtakowska, Barbara Kalinowska, Agnieszka Wilk, Monika Sztork, Jolanta Wiśniewska, Magda Kowalczyk, Zuzanna Lewandowska, Ewelina Malasińska, Zuzanna Malasińska, Karolina Juśkiewicz, Piotr Matyjaśkiewicz, Paweł Stasiński i śp. Adolf Tomasik – artysta rzeźbiarz po ASP Warszawa.
Pokazowi towarzyszył katalog, a właściwie opis historii "Gliny w Końskich", która wciąż zyskuje przyjaciół i miłośników pracy w tym tworzywie. Wiele osób wcale nie liczy na poklask, na akceptację czy udział w wystawie, ale coraz częściej życie samo pisze, jak ta przygoda będzie trwać i czym się kończy – czy tylko umyciem rąk po śladach gliny, czy też wielką zabawą, która daje satysfakcję.
Glina wszystkich uczestników pracowni zahartowała. Na zakończenie jubileuszu wszyscy autorzy otrzymali medale z wypalonej, szkliwionej gliny, które podkreślały 20-lecie pracowni, a także dzielili tort przygotowany przez Pawła Stasińskiego. Wystawę można odwiedzać do końca września 2025 roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie