Reklama

Ks. Marceli Prawica. Pamięć nabiera mocy

Fundacja Misja i Pamięć Księdza Marcelego Prawicy, misjonarza, który posługę kapłańską spełniał w koneckiej kolegiacie, zorganizowała spotkanie w piątą rocznicę jego śmieci. Zmarł 17 września, w koneckim szpitalu. Spoczął 22 września, w grobowcu koneckich księży, na cmentarzu parafialnym.

 

Pamięć o kapłanie, misjonarzu, człowieku wielkiego serca i estymy, Honorowym Obywatelu Końskich nabiera mocy. Honorowy patronat nad uroczystością, w piątą rocznicę śmierci, objęli: Krajowe Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości, Biskup Radomski i Burmistrz Końskich.  

Odszedł

O godzinie 20.40 w niedzielę, 17 września 2017 roku zmarł w koneckim szpitalu ksiądz prałat Marceli Prawica, misjonarz z 45 –letnią posługą ewangelizacyjną w Zambii. Rozstał się z tym światem niemal w przeddzień święta, jakie przygotowywali Mu Rada Miejska, która 21 września 2017 roku podczas nadzwyczajnej, uroczystej sesji nadała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Końskie. W Rogowie jedna z ulic nosi nazwę ks. Marcelego Prawicy.

 

Pięć lat później

Fundacja Misja i Pamięć Księdza Marcelego Prawicy, pod przewodnictwem Jana Nowaka zorganizowała sympozjum, którego bohaterem był ksiądz prałat Marceli Prawica, misjonarz z Zambii. O nietuzinkowym misjonarzu, który na swojej życiowej drodze miał również Końskie, opowiadali bliscy współpracownicy, a także ludzie, którzy go znali nie tylko z rozmów w konfesjonale i ze sprawowania mszy świętych w koneckiej kolegiacie.

Na uroczystość przybyło wielu konecczan, jak też przedstawiciele władz samorządu gminnego, samorządu powiatowego z Grzegorzem Piecem starostą i Marianem Wikierą, naczelnikiem wydziału promocji. Do KSWP przybyli również: Tomasz Prawica, bratanek księdza misjonarza, ks. prof. Marek Jagodziński, ksiądz kanonik Grzegorz Zbroszczyk, który współpracował z ks. Marcelim Prawicą w Zambii, ks. Jacek Wieczorek, proboszcz parafii św. Mikołaja w Końskich.

Obrazy z Zambii

Z przybyłymi spotkał się Rafał Wieczyński – aktor, reżyser, scenarzysta, takich filmów jak "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Filmowiec opowiedział o spotkaniu z księdzem Prawicą w Zambii. Podczas sympozjum w Końskich prezentował nagrania filmowe z Zambii o księdzu kardynale Adamie Kozłowieckim i misjonarzach w Afryce, jak też pokazał ich służbę dla ludzi i całkowite poświęcenie swojego życia dla misji.

Mówił, że w Zambii poznał księdza Marcelego Prawicę, misjonarza. Wspomina go jako człowieka całkowicie oddanego ludziom. Człowiek, który spędził ponad 40 lat w Zambii, przestał liczyć, ile razy chorował na malarię, kiedy miał na koncie 100 takich infekcji. Był oddany ludziom, a oni również go kochali, szczególnie w Czingombe.

Pokazał ujęcia filmowe, które znajdą się w przygotowywanym filmie. Każde z nich jest częścią życia misjonarza, a głównie ks. Marcelego Prawicy. 

Są też elementy humorystyczne. Obok kościoła w Czingombe jest dzwonnica. Ot, cztery żerdzie na który zawieszono dzwony. Ksiądz Marceli tak wytresował psy z okolicy, że gdy rankiem dzwonił na mszę, przybiegały niemal wszystkie. Odpowiadały na wezwanie.

Na innych fragmentach filmu oglądamy tamtejszego "mechanika", który zabierał się za naprawę samochodu ks. Marcelego. Potrzebna była jakaś śruba z nakrętką. Mechanik przyniósł ciężki pojemnik na narzędzia i wysypał zawartość na ziemię. Były tam jakieś kółka zębate, zawleczki, podkładki, rurki i przeróżne rupiecie. Potrzebnej do naprawy śruby jednak nie znalazł. Ksiądz Marceli wyszukał ją w swoim magazynku. Pasowała. Nawet wrak samochodu, z którego zostało jedynie podwozie, "nadaje" się do remontu. Z biegiem czasu pojawią się karoseria, burty, itd., itd. Wreszcie ruszy i pojedzie !

Misjonarz o misjonarzu

Ksiądz Grzegorz Zbroszczyk, który pracował na misjach w Afryce, znał się bardzo dobrze z ks. Marcelim Prawicą. Opowiadał, że ksiądz Marceli od 1972 roku mieszkał w środku afrykańskiego buszu. Chingombe to nazwa doliny, rzeki i wioski, w której mieści się polska misja. Dolina otoczona pasmem gór Muczinga, jest częścią doliny Luano, wchodzącej w skład doliny Luangwa. Zamieszkuje ją lud Lala, posługujący się językiem bemba. Chingombe w języku bemba znaczy "wiele krów". Mówił o kłopotach niemal ze wszystkim czego ludzie potrzebują. Do najbliższego miasta jest 200 kilometrów. Można się dostać traktami wiodącymi przez bezdroża, górskimi szlakami. Kiedyś właśnie na takim trakcie drogowym ksiądz Marceli miał wypadek. Uszedł z życiem, ale był ranny.

Przyjaciele o księdzu Marcelim

Dr Lech Lipiec przyjaciel i lekarz księdza Marcelego Prawicy podkreśla, że był on człowiekiem bezinteresownym. Wspomina jego przyjazdy do Polski, by zbierać fundusze na pomoc potrzebującym w dolinie Czingombe w Zambii. Świetnie władał lokalnym językiem i uczył dzieci szczególnie dotknięte przez biedę.

- Ksiądz Marceli opowiadał mi pewną historię, żeby uzmysłowić na jakim poziomie ludzie prowadzili życie w tej części Afryki. Podczas sadzenia kukurydzy, gdy orano pole, to dzieci z ptakami konkurowały, kto pierwszy złapie mysz. Myszy łapały nie dla zabawy, ale żeby zaspokoić swój głód. Ksiądz Prawica stworzył tam namiastkę domu, zjednoczył tych ludzi.

Był pierwszą osobą, do której mieszkańcy misji szli po wszelaką pomoc. W chorobie, wypadku, czy zagrożeniu. Wiózł ludzi do najbliższego szpitala swoim samochodem przez góry, 200 i więcej kilometrów od wioski. Przywoził im sól, mąkę.

Prezes o fundacji

Jan Nowak, prezes Fundacji Misja i Pamięć Marcelego Prawicy i organizator wydarzenia przypomina, że fundacja - jako fundamentalne działania – ma w statucie zapisane kultywowanie pamięci o osobie oraz działalności księdza misjonarza Marcelego Prawicy przy uwzględnieniu jego idei niesienia pomocy bliźnim. Propagowanie dzieła życia księdza misjonarza w kraju i poza granicami Polski oraz dzieła innych księży działających na ziemi koneckiej, jak również działalność edukacyjna w tym zakresie. Wspieranie działalności misyjnej kościoła katolickiego w szczególności misji w Chingombe, Zambia.

Ksiądz Marceli Prawica związany był z Końskimi, bo był wikariuszem u św. Mikołaja w Końskich. To był wspaniały duchowny, nauczyciel młodzieży szkół średnich. Bywał w Końskich, tu się leczył i w końcu umarł w koneckim szpitalu 17 września 2017 roku. Pochowany jest na koneckim cmentarzu. 

I co dalej?

Pod koniec sympozjum, Jan Nowak zadał pytanie zebranym, w jaki sposób utrwalić pamięć o ks. Marcelim Prawicy. Czy to ma być książka z życiorysem, ze wspomnieniami konecczan o szlachetnym księdzu, ojcu, pasterzu? A może komiks, który teraz wraca na półki czytelnicze.

W przerwie sympozjum koncertował zespół "Bakuba". Afrykańskie rytmy znakomicie uzupełniały nastrój jaki zapanował podczas konferencji. Zespół składa się z pięciu osób. Frontmen jest afrykańczykiem, flecistka pochodzi z Polski, gitarzysta basowy i perkusista są Białorusinami, a kolejny gitarzysta Turkiem. Ale muzyka jest zrobiona po mistrzowsku, starannie zagrana, trafiająca w ucho i gust chyba wszystkich słuchających.

Ostatnim elementem sympozjum była Msza święta w intencji ks. Marcelego, sprawowana w kolegiacie św. Mikołaja przez ks. bp Marka Solarczyka. Zebrani wierni wspomagani przez śpiew chóru im. bł. Kazimierza Sykulskiego modlili się. 

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do