Peugeot najechał na tył forda modeno. Auta stały na kołach, na jednym pasie ruchu ulicy Krakowskiej w Końskich. Do akcji ratownictwa drogowego przystąpiły: zastęp JRG Końskie dowodzony przez asp. sztab. Norbert Trelę i zastęp OSP KSRG Modliszewice kierowany przez dh Krzysztofa Szmita.
Na miejscu zdarzenia strażacy dowiedzieli się, że peugeotem podróżował tylko kierowca natomiast fordem małżeństwo z niespełna dwuletnim dzieckiem.
Wszystkie osoby biorące udział w zdarzeniu o własnych siłach wyszły z samochodów. I niemal zgodnie świadczyły, że nie doznały żadnych obrażeń, czują się dobrze i nie potrzebują pomocy medycznej.
- Strażacy odłączyli w samochodach akumulatory od instalacji elektrycznych. Ponadto ograniczyli rozprzestrzenianie się płynów eksploatacyjnych po jezdni. Plamy posypali sorbentem. Wobec dzieciaka zastosowali wsparcie psychiczne i podarowali mu maskotę pluszowego misia-strażaka. - informują służby prasowe straży pożarnej.
Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego z dr Andrzejem Rakoszem. I chłopczyk został im przekazany. Po wykonaniu badań zdecydowali, że chłopczyka również pozostawią na miejscu. Zniszczony został przód peugeota i tył forda. – wyjaśniał st. kapitan Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Tu trzeba dodać, że zastęp OSP KSRG przebywał na terenie PSP Końskie. Zabezpieczał miasto, bowiem wszystkie zastępy Jednostki Ratowniczo Gaśniczej brały udział w różnych akcjach. W tym przypadku i druhowie OSP KSRG Modliszewice również został wysłani do akcji.
Komentarze opinie