Reklama

Nie wszyscy przyznali się do złodziejskich wyczynów

11/07/2018 07:26
Zaczęło się od kradzieży elektronarzędzi. Dwaj mężczyźni, który ukradli w sklepie podkaszarkę. Narzędzie wróciło do sklepu, a złodzieje zapłacili po 500 złotych kary. Kolejnych fachowców tej samej branży poszukują koneccy policjanci.


Jak już informowaliśmy, 28 maja br., ktoś ukradł 41-letniemi mieszkańcowi Wąsosza  pilarkę elektryczną, wkrętarkę akumulatorową. Do tego zabrał  1300 złotych w gotówce. Działania złodzieja naraziły właściciela na 2000 złotych strat.  Policjanci wszczęli postępowanie, poszukiwali złodzieja. I wpadli na trop jego działania. Kilka dni temu 20 -letniego młodzieńca z Wąsosza, ktoś okradł. Zagrabił mu portfel z dokumentami osobistymi, pieniędzmi i zegarek ręczny. Policjanci zatrzymali złodzieja, 20-letniego mieszkańca Wąsosza.  Podczas przesłuchania przyznał się do zabrania wszystkich przedmiotów i pieniędzy. Opowiedział z detalami jak "wchodził" w posiadanie elektronarzędzi, jakim sposobem sięgnął po własność równolatka. Policjanci sporządzili dokumenty, wysłali do sądu, który będzie orzekał w tej sprawie.

Kosa wróciła do sklepu

Około godziny 17.40 na ulicy Staszica w Końskich patrol policjantów prewencji zobaczył dwóch mężczyzn,  którzy dźwigali podkaszarkę. Błyszczącą, nie zabrudzoną żadną robotą. Policjanci przystanęli, zapytali mężczyzn o pochodzenie maszyny, bowiem w stosunku do nich wiele razy mieli różnego rodzaju zastrzeżenia służbowe. Panowie przyznali, że "kosę" ukradli w  koneckim wielkim sklepie. Kosztowała 329 złotych. Policjanci ukarali ich mandatami po 500 złotych, a kosa wróciła do sklepu.

Płytki teściowej

Policjanci zatrzymali dostawczego busa. Jechali nim 35 - i 37 –letni mężczyźni. W samochodzie przewozili 20 opakowań płytek ceramicznych o wartości 1000 złotych. Kierowca dostawczaka wyjaśniał policjantom, że są to płytki jego teściowej. Policjanci nie uwierzyli. Panów zatrzymali w areszcie KPP. Teraz sąd zdecyduje o ich przyszłości. Grozi im od 3 do 5 lat więzienia.

 Wykopał i ukradł kabel telefoniczny

Nocą nieznany sprawca włamał się do audi, które stało na parkingu. Zabrał 500 zł, jakie były w aucie. Szkodę poniósł 72-letni właściciel samochodu, który rankiem odkrył obecność złodzieja i brak pieniędzy, po czym  o tym fakcie poinformował koneckich policjantów – opowiada nam aspirant Tomasz Kruszyna, z Wydziału Prewencji koneckiej policji.W gminie Radoszyce, również nieznany złodziej –telefonista, wykopał  z ziemi 40 metrów kabla  telefonicznego. Ów kawałek odciął i ukradł. Telekomunikacja, właściciel kabla wyceniała traty na 500 złotych. To są straty materialne, nie wspominając o tym, że ludzie nie mogli korzystać z telefonów stacjonarnych.

Wózek nie dojechał

Mieszkanka Końskich za pośrednictwem jednego z internetowych portali handlowych kupiła dziecięcy wózek. Za płaciła  400 złotych i czekała, że kurier wózek dostarczy. Bez skutku, urwał się również kontakt ze sprzedawcą. O swoich kłopotach powiadomiła koneckich policjantów, którzy wszczęli postępowanie w tej kwestii. Podobnie policjanci poszukują złodzieja, który  33-letniej kobiecie skradł telefon komórkowy wartości 1200 złotych. Położyła na ławce damską torebkę, na chwilę odeszła, a gdy wróciła telefonu w torebce już nie było.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do