Reklama

Nie żyje Barbara Olszowy, ceniona nauczycielka, kobieta instytucja

18/03/2019 21:51
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Barbary Olszowy. Pozostaje pustka, którą w Końskich trudno będzie wypełnić, bo pani Basia kochała swoje miasto miłością wierną i oddaną. Jako nauczycielka wychowywała kolejne pokolenia, jako wiceprezes PTTK Końskie dopingowała piechurom, jako kobieta o niezwykłej klasie i kulturze brała udział w wielu wydarzeniach kulturalnych.

Barbara Olszowy zmarła 18 marca w koneckim szpitalu po długiej chorobie. Miała 87 lat. Pożegnamy ją w czwartek 21 marca o godz. 12 na cmentarzu w Końskich.

 

Przypominamy tekst "Jest tam, gdzie dzieje się coś ważnego", którego bohaterką jest Barbara Olszowy. Opublikowaliśmy go w Tygodniku Koneckim w lipcu 2014 roku.

Barbara Olszowy to kobieta instytucja. Emerytura nie spowodowała, że zaprzestała aktywności. Wręcz przeciwnie. Jest bardzo aktywna. Nie może jej zabraknąć na żadnych ważnym wydarzeniu w Końskich i powiecie koneckim!


Panią Basię znają niemal wszyscy. Uśmiechnięta i świetnie ubrana wyróżnia się spośród przechodniów na ulicach Końskich. Wiele osób mówi o niej, że jest prawdziwą kobietą instytucją. Przez ponad 30 lat pracowała jako nauczycielka. - Pierwszą pracę rozpoczęłam w Niekłaniu.

Pewnie niewiele osób pamięta dziś starą, drewnianą szkołę, która stała tuż obok kościoła. Mieszkałam w Końskich musiałam więc do pracy dojechać, nie było to jednak takie proste i część trasy po prostu szłam przez las. Dziś może się to wydawać dziwne, ale wtedy busów po prostu nie było - opowiada z uśmiechem pani Basia. Młoda nauczycielka ucząca najmłodsze klasy szybko zdobyła nie tylko sympatię dzieci i ich rodziców, ale również serce pewnego nauczyciela.

- Poznałam tam swojego męża Józefa. Po tym, jak został kierownikiem szkoły w Smarkowie odeszliśmy z pracy w Niekłaniu. Szkoła w Smarkowie była piękna. Kiedy wchodziłam do niej w poniedziałek lśniły podłogi. Podobno były myte...piaskiem - wspomina. Smarków zapisał się w życiu Barbary Olszowy złotymi zgłoskami. Tu spędziła szczęśliwe chwile ze swoim mężem. Do pracy dojeżdżali rowerami z Końskich, wynajmowali również jeden pokój we wsi.

Szacunek dla nauczyciela

Kolejnym awansem małżonka okazało się stanowisko w Wydziale Oświaty w Końskich. Pani Basia wraz z mężem wróciła do Końskich i rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej nr 1. - Przepracowałam w niej 35 lat. Byłam wychowawczynią w klasach młodszych oraz uczyłam plastyki i prac ręcznych. Z radością wspominam tamte czasy. Młodzież i dzieci były zupełnie inne niż teraz. Wszyscy mieli szacunek do nauczyciela, teraz wielokrotnie podważają go sami rodzice - mówi.

Jak podkreśla to właśnie rodzice angażowali dzieci w pracę na rzecz szkoły. Najlepszym przykładem było przygotowanie gazetek ściennych, które tworzono z malowanych tektur czy wycinanych z gazet informacjach o sportowcach. W koneckiej Jedynce pani Basia odpowiadała m.in. za prowadzenie klubu Polskiego Czerwonego Krzyża. - Nawiązałam kontakt z PCK w Szwecji. Dostawaliśmy nawet paczki. W jednej z nich przyszedł piękny album o Szwecji, w kolejnych słodycze i maskotki - wspomina.

Pani Basia była również odpowiedzialna za prowadzenie w Jedynce zajęć z harcerzami. - Do harcerstwa zapisałam się tuż po zakończeniu wojny. Wyszywałam nawet na mundurach herb Końskich, który wówczas był inny niż ten, który obowiązuje teraz. Później to, czego nauczyłam się w harcerstwie przekazywałam swoim uczniom jako drużynowa - opowiada. Dziś największą nagrodą jest dla niej szacunek uczniów. - Spotykam się z nimi na ulicy. Rzucają mi się na szyje. Często ich po prostu nie poznaję, bo ostatni raz widziałam ich, kiedy byli dziećmi. Dziś mają już swoje rodziny, kariery - opowiada. Do jej uczniów należą m.in. Katarzyna Sorn - dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Stąporkowie, burmistrz Michał Cichocki, sędzia Wojciech Arczyński, fałkowska nauczycielka Leokadia Kosiorek. - Jestem z nich bardzo dumna - dodaje z uśmiechem.

Prezes i wiceprezes

Dziś pani Basia skupia się na rozwijaniu swoich pasji. Od V klasy szkoły podstawowej największym hobby było wyszywanie. Serwetki jej autorstwa zdobią mieszkania m.in. w Gdańsku, Łodzi, Warszawie, a nawet w Austrii, Niemczech i Włoszech.

- Wzrok nie pozwala mi już na wyszywanie i haftowanie, teraz zajęłam się ikebaną - mówi. Nic w tym dziwnego. Pani Basia bardzo lubi kwiaty, w jej mieszkaniu jest ich mnóstwo, sztuką pozostaje więc ich układnie. Oprócz domowych robótek jest aktywna w koneckim oddziale Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, w  którym pełni funkcję zastępcy prezesa.

- Moje zamiłowanie do rajdów i turystyki zaczęło się jeszcze w czasie pracy w szkole, kiedy wzięłam udział w organizowanym po raz czwarty Rajdzie Bab (w tym roku odbyła się 39 edycja tej imprezy). Tak trwa do dziś i kiedy tylko mogę zawsze można mnie spotkać na trasie - mówi. Pani Basia bywa również na spotkaniach Sekcji Emerytów Rencistów i Inwalidów koneckiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.- Po kilku latach na stanowisku przewodniczącej sekcji postanowiłam zrezygnować z tej funkcji.

Zawsze mogę przecież służyć swoją radą, pomocą i doświadczeniem, organizowałam wiele spotkań i wycieczek - opowiada. Szczególnie zapamiętała jedno. Na jej zaproszenie z nauczycielami spotkał się ks. infułat profesor Bonifacy Miązek. - Pamiętałam go jeszcze ze szkoły. Kiedy po latach się spotkaliśmy, usłyszałam od księdza infułata - "Dla ciebie jestem Boniek". Było to miłe - wspomina.

Dam radę

Nie sposób nie wspomnieć o wielkim zainteresowaniem, jakim jest konecka kultura. - Staram się bywać na wszystkich ciekawych wydarzeniach i spotkaniach. Warto wiedzieć co dzieje się w naszym mieście. Szczególnie zapadło mi w pamięć spotkanie zorganizowane kilka lat temu w Zespole Szkół w Stadnickiej Woli poświęcone żołnierzom Armii Krajowej, w którym kilku z nich wzięło udział - wspomina.

Zanim jednak pani Basia zacznie planować swój udział w kulturalnych wydarzeniach jak na razie rozważa udział w pielgrzymce. Od zawsze odprowadza pieszo koneckich pątników do Kazanowa. - Jeśli tylko pozwolą mi to nogi to na pewno pójdę. Dam radę - mówi z uśmiechem.

 
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2019-03-19 21:19:55

    Pani Basia była też czlonkiem Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku -Ajtywni. Zawsze obecna na wykladach i zawsze uśmiechnięta. Taką Ją zapamiętamy!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do