
„Nie żegnamy, mówimy: do zobaczenia” – tymi słowami bliscy pożegnali Bartosza, który zmarł po ciężkiej chorobie.
Z ogromnym smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Bartosza Czarneckiego – ukochanego taty, męża, syna i przyjaciela.
Na naszych łamach pisaliśmy wielokrotnie o jego heroicznej walce z nowotworem, o leczeniu w Izraelu. Miał tylko 42 lata. Odszedł po walce z nowotworem. Informację o jego śmierci przekazała żona Karolina. Bartosz osierocił malutkiego synka.
Rodzina i przyjaciele podkreślają, że Bartosz był osobą pełną ciepła, miłości i oddania najbliższym. „Wierzymy, że jesteś już tam, gdzie nie ma bólu i cierpienia… Nie mówimy ‘żegnaj’, mówimy ‘do zobaczenia’” – napisała żona, która do końca dzielnie walczyła o życie dla ukochanego męża.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 1 września o godz. 14.00 w kościele w Radoszycach.
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie