Około godziny 23.30 w klatce bloku przy ul. Niepodległości w Końskich zauważono dym wydobywający się z piwnicy. W jednym z boksów wybuchł pożar. Ewakuowano 30 osób!
Do pożaru przybył zastęp JRG dowodzony przez asp. sztab. Michała Bukowskiego. Nieco później OSP KSRG Modliszewice. Strażacy zamknęli drzwi do piwnicy i ewakuowali 30 osób, z mieszkań dwóch klatek schodowych. Jeden ze strażaków został w mieszkaniu i zaopiekował się osobą niepełnosprawną. Udzielił jej wsparcia. Gdy przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, ratownik przebadał niepełnosprawnego, który został w mieszkaniu. Żaden z ewakuowanych mieszkańców nie odniósł obrażeń i nie potrzebował pomocy medycznej. Mieszkańcy na czas działań schronili się w klatce schodowej sąsiedniego budynku.
Pożar ugasili
Do piwnicy weszły dwie roty ratowników zabezpieczonych w aparaty oddychania, kamery termowizyjne z linią szybkiego natarcia do gaszenia pożaru. Równocześnie prowadzono wentylację piwnicy wentylatorem. Strażacy natrafili na pożar wyposażenia boksu piwnicznego. Dodatkowo otwarto przy pomocy podręcznego sprzętu burzącego dwa sąsiednie boksy. Sprawdzali czy pożar się nie rozprzestrzenił. Po opanowaniu sytuacji przystąpili do przerzucania wyposażenia piwnic i dogaszenia zarzewi ognia – relacjonował nam działania strażaków, st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Gazów niebezpiecznych nie było
W trakcie tych działań jedna z ewakuowanych osób zgłosiła złe samopoczucie. Ratownicy udzielili jej pomocy przedlekarskiej. Następnie przebadał ją ratownik medyczny. Strażacy przewietrzyli i oddymili piwnicę. Potem dwukrotnie sprawdzili piwnicę, klatkę schodową oraz wszystkie lokale mieszkalne. Czy nie ma w nich gazów niebezpiecznych. Mierniki nie stwierdziły obecności takich substancji. Po wykonaniu pomiarów lokatorzy powrócili do swoich mieszkań. Piwnicę sprawdzili kamerą termowizyjną. Nie stwierdzono podwyższonych temperatur.
Trudności narastały
Dotarcie samochodem strażackim na miejsce działań wydłużyło się, bowiem przed blokami parkują samochody osobowe. W sposób utrudniający poruszaniu się pojazdu ratowniczo-gaśniczego. Służby ratownicze nie pokonają bariery parkujących aut i nie zdążą ludziom udzielić pomocy. Warto, by lokatorzy, zarządcy spółdzielni nad tym się zastanowili, jak problem rozwiązać, choć to jest temat na oddzielne omówienie.
Działania ratowniczo-gaśnicze w piwnicy też były utrudnione ze względu na bardzo duże zadymienie i wysoką temperaturę.
Spaliło się wyposażenie
Podczas oględzin miejsca działań ustalono, iż pożar prawdopodobnie powstał w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej doprowadzającej energię do lodówki, która znajdowała się w boksie objętym pożarem. Spaliło się wyposażenie tego boksu. Od wysokiej temperatury i gazów pożarowych zniszczyło się wyposażenie pozostałych boksów piwnicznych, a także ściany piwnic oraz przebiegająca tam instalacja elektryczna, gazowa i tv satelitarnej.
Budynek mieszkalny ok. godziny 2, strażacy przekazali przedstawicielowi KSM. Zalecili, by nie przywracać dopływu energii elektrycznej i gazowej do momentu wykonania niezbędnych napraw i sprawdzenia instalacji przez uprawnione osoby. MARIAN KLUSEK
Komentarze opinie