
Ochotnicza Straż Pożarna w Kazanowie Nowym doczekała się "złotych godów". Przy okazji jubileuszu 50-lecia swoje święto obchodzili wszyscy druhowie z gminy Końskie. Ciekawe, że druhowie w Kazanowie dwa razy tworzyli swoją jednostkę strażacką.
Informowaliśmy o święcie koneckich druhów strażaków i jubilatach z OSP Kazanów. Czas nieco dokładniej opowiedzieć o ludziach od świętego Floriana, którzy dwa razy tworzyli Ochotniczą Straż Pożarną w Kazanowie.
Kolumna strażaków, w której uczestniczyły delegacje wszystkich jednostek OSP gminy Końskie, ze sztandarami Zarządy Gminnego OSP i jednostki OSP Kazanów na czele, przemaszerowała do kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Kolumnę prowadził dh Karol Kołba, komendant OSP gminny Końskie, a na co dzień funkcjonariusz, młodszy kapitan Państwowej Straży Pożarnej. Mszę świętą koncelebrowaną sprawowali ks. Tomasz Janicki, kapelan koneckich strażaków i ks. Stanisław Rożej, proboszcz parafii w Kazanowie. Po powrocie na plac przed strażnicę, odegraniu hymnu i wciągnięciu flagi biało czerwonej na maszt, rozpoczęto dalszą część tego świątecznego dnia. Przybyli goście: poseł Agata Wojtyszek, komendant PSP młodszy brygadier Ryszard Stańczak, władze miasta i gminy Końskie, wiceprezes Powiatowego Związku OSP Jerzy Rąbalski, bryg. w stanie spoczynku Tadeusz Nowakowski, który świąteczną imprezę prowadził. Tu należy dodać, że poseł Agata Wojtyszek ze strażakami w Kazanowie jest zaprzyjaźniona. W 2017 roku uczestniczyła w przekazywaniu druhom nowego samochodu strażackiego.
Straż Ogniową w Kazanowie powołano w 1936 toku. I tylko trzy lata ludzie cieszyli się, że mają swoich obrońców przed czerwonym kurem, który w tamtym czasie zbierał straszliwe żniwo. Z dymem szły zabudowania gospodarskie kryte słomą, drewniane domy i wszelaki dobytek. Wybuchła wojna. Kres dla straży w Kazanowie nadszedł 7 września 1939 roku. Tu rozegrała się jedna z ważniejszych i krwawych bitew początku II wojny światowej. Żołnierze Wojska Polskiego ścierali się z niemieckim napastnikiem. Kazanów, kilka razy przechodził z rąk do rąk. Domy i zabudowania gospodarskie strawiły pożary. Spłonęły wszelkie zasoby, a nawet dokumenty i ślady istnienia Straży Ogniowej. Nie ma śladu, brakuje świadków, nie ma tradycji, zatem nie ma co dopisywać sobie lat, byleby jubileusz był szacowniejszy.
Straż reaktywowano 13 lutego 1952 roku. Na papierze, bo druhowie nie mieli dosłownie nic, żadnego strażackiego sprzętu. Pierwszym prezesem został dh Antoni Galas, naczelnikiem Stanisław Majecki, sekretarzem Bronisław Natorski, a gospodarzem Feliks Kuśmierczyk. Ale dopiero w 1972 roku formalnie, po rejestracji w Kazanowie powołano Ochotniczą Straż Pożarną.
W 1974 roku druhowie rozpoczęli budowę remizy. Dzięki wytrwałości i uporowi dh Stanisława Majeckiego i członków OSP: Antoniego Galasa, Feliksa Kuśmierczyka, Jana Bukowskiego, Józefa Łyczka, Kazimierza Rysia, Jana Stelmacha, Bronisława Grzegorczyka, budynek dawnego więzienia, które trzy razy partyzanci w czasie wojny zdobywali, został rozebrany, a materiał przewieziony na plac w Kazanowie. Na wyposażeniu jednostki znajdowały się: motopompa, wóz konny rekwizytowy, węże tłoczne i inny niezbędny sprzęt otrzymany z Powiatowej Komendy Straży Pożarnych w Końskich. W 1987 roku otrzymali strażackiego stara. A rok później społeczność wsi wręczała im sztandar. Z biegiem czasu nowoczesność zaczęła zaglądać do Kazanowa. Teraz strażacy dysponują nowoczesnym wozem strażackim, remizą, gdzie można w godziwych warunkach spotkać się. Tu wciąż mieszkają wygnańcy z Ukrainy. Co prawda mniej osób niż w ubiegłym roku, ale chwalą sobie lokum.
Na terenie miasta i gminy, OSP zrzeszają 431 strażaków, w tym 381 mężczyzn i 50 kobiet. Przy OSP Bedlno, Dziebałtów, Kazanowa istnieją Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze zrzeszające 28 chłopców i 19 dziewczynek. Zarząd OSP Kazanów tworzą: Krzysztof Sota, prezes, Tadeusz Kucharski, wiceprezes, Konrad Piotr Kucharski, członek zarządu, Zdzisław Wolski, skarbnik, Marcin Mateusz Łyczek, naczelnik, Jacek Leszek Jaskólski, zastępca naczelnika, Stanisław Jacek Grzegorczyk, gospodarz, Piotr Laskowski, sekretarz.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie