Około godziny 21.45 zawiadomiono stanowisko kierowania PSP w Końskich, że w Dyszowie, przy ulicy Bocianej, pali się stodółka. Prawdopodobnie pożar wybuchł od zaprószenia ognia przez nieznaną osobę, czyli w wyniku nieostrożności dorosłych przy posługiwaniu się otwartym płomieniem.
Gdy dwa zastępy JRG dowodzone przez asp. sztab. Krzysztofa Kolektę dotarły pod wskazany adres w Dyszowie budynek stodółki objęty był ogniem. Płonący obiekt znajdował się bardzo blisko od domu mieszkalnego. Dzieliło go ok. pięć metrów. Taka sytuacja stwarzała zagrożenie dla mieszkań. Strażacy oświetlili sobie teren działania i przystąpili do gaszenia.
Ratownicy z zastępów JRG odcięli dopływu prądu, płonący obiekt gasili dwoma strumieniami wody. Kolejny strumień skierowali na budynek mieszkalny. Po ugaszeniu pożaru przystąpili do prac rozbiórkowych nadpalonych elementów drewnianej stodoły. Napalona konstrukcja dachu mogła się zawalić.
Usunęli także przepalone drewniane elementy konstrukcji stodółki. Pozostałości przerzucili i przelewali wodą.
Spaliła się drewniana konstrukcja dachu oraz drewniane elementy konstrukcji budynku stodoły. Ogień zniszczył mienie znajdujące się w budynku gospodarczym.
Teren po zgaszonym ogniu strażacy przekazali właścicielce i zalecili pilnowanie pogorzeliska oraz zabezpieczenia mienia przed dostępem osób postronnych – opowiedział nam st.kpt.Mariusz Czapelski oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
W akcji, która zakończyła się przed północą udział brali strażacy JRG oraz druhowie z OSP KSRG Modliszewice i OSP Kazanów oraz OSP Końskie. Razem 21 strażaków ratowników i druhów strażaków.
Komentarze opinie