Mieszkania w blokach przy ul.Polnej odwiedzał sprzedawca ziemiopłodów i nowalijek. Przy okazji rozmieniał pieniądze u sąsiadów. Od starszego pana wziął dwa banknoty po sto złotych, ale nie oddał jednego 200 złotowego.
Mieszkania bloków przy ul.Polnej w Końskich odwiedzał mężczyzna 40-, może 50 – letni. Oferował do sprzedaży ziemniaki, truskawki, tudzież inne ziemiopłody, warzywa, nowalijki.
W pewnym momencie zapukał do drzwi, gdzie samotnie mieszka 83 –letni mężczyzna. Starszy pan drzwi otworzył. A sprzedawca przesympatycznym głosem poprosił go, by sąsiadce, która kupiła od niego ziemniaki rozmienił 200 złotych, bo on nie ma jeszcze tyle gotówki, by mógł z 200 złotych wydać resztę. Starszy pan wrócił do mieszkania, przyniósł banknoty po 100 złotych i podał sprzedawcy. Ten przymknął drzwi i niby to poszedł do sąsiadki po ów banknot 200 złotowy.
Starszy na czekał w progu, czekał na pieniądze i się nie doczekał. Okazało się, że w momencie rozmienienia wirtualnych 200 złotych sprzedawca ziemniaków uciekł.
Teraz problemem fałszywego handlarza ziemniaków zajmują się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Końskich powiedziała nam podkom.Sylwia Sobczyńska z Wydziału Prewencji KPP. Po czym kolejny raz prosi starszych ludzi, by pod żadnym pozorem drzwi mieszkania nie otwierać nieznajomym. Ubolewa, że jakoś nasze sugestie, prośby nie docierają do ludzi, więc oszuści tworzą nowe pułapki i wciągają starszych osoby, oskubując ich z pieniędzy.
Komentarze opinie