Peugeot wpadł w poślizg na plamie oleju, który ktoś rozlał na jezdni. Auto uderzyło w ogrodzenie posesji. Samochodem poruszał się tylko kierowca, który nie odniósł żadnych obrażeń.
27 kwietnia br. po godz. 15 ulicą Piotrkowską w Radoszycach jechał osobowy peugeot. Na łuku drogi peugeot wpadł w poślizg na plamie oleju, jaka była rozlana na jezdni. W wyniku poślizgu auto uderzyło w płot posesji, o czym na miejscu zdarzenia dowiedzieli się druhowie strażacy OSP KSRG z Radoszyc, którymi kierował dh Łukasz Janiszewski. Przybył patrol policji. Po zapoznaniu się z sytuacją, policjanci odjechali z miejsca akcji, aby poszukać sprawcę, który rozlał olej na asfalcie.
Przybyli zawodowcy
Te informacje dowodzący zastępem OSP KSRG przekazał do stanowiska kierowania PSP w Końskich. Do zdarzenia pojechał zastęp JRG, którym dowodził st. asp. RafałemKuletą. Tu należy dodać, że Centrum Powiadamia Ratunkowego nie informowało strażaków ratowników JRG o kolizji pojazdu, lecz o plamie oleju na jezdni. Nim zastęp z Końskich dotarł do Radoszyc, podróżujący peugeotem kierowca o własnych siłach opuścił uszkodzone auto. Oświadczył ratownikom, że czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy medycznej. Pojazd znajdował się na prywatnym podjeździe do posesji, na kołach. Droga ocalała, nic się nie uszkodziło.
Kolejna plama
Zastępy druhów i strażaków JRG odłączyły akumulator w pojeździe, a następnie sorbentem usunęli plamę oleju z drogi. Zniszczeniu uległ przód peugeota oraz przęsło metalowe ogrodzenia posesji w Radoszycach przy ul. Piotrkowskiej.
Tu należy przypomnieć, że wiele razy informowaliśmy o olejach silnikowych, opałowych czy napędowych, jakie samochody "wylewają" na koneckie drogi. Strażacy zawsze utylizują te tłuste plamy, żeby nie doszło do wypadku. A jednak w tym przypadku nie dało się ustrzec niebezpieczeństwa, chociaż kierowcy nic się nie stało.
Komentarze opinie